Podopieczni Bogdana Wenty nie najlepiej rozpoczęli tegoroczne zmagania w Champions League. Porażki z Celje i Chambery na samym początku rozgrywek ustawiły mistrzów Polski w ciężkim położeniu. - Być może rozpoczęliśmy sezon zbyt zrelaksowani - myśleliśmy, że będzie łatwiej. W ubiegłym roku dwukrotnie zwyciężyliśmy Chambery, tym razem niestety przegraliśmy. Celje zagrało swój najlepszy mecz przeciwko nam i jestem pewien, że tego już nie powtórzą - powiedział Rastko Stojković, obrotowy Vive Targi Kielce.
W późniejszych meczach zespół Vive przeszedł metamorfozę. Wszyscy spodziewali się klęski w wyjazdowym meczu z THW Kiel, jednak kielczanie zagrali niezwykle ambitnie i pokazali się z bardzo dobrej strony, tocząc wyrównaną walkę z obrońcą trofeum Ligi Mistrzów. Szkoda trochę meczu z Rhein Neckar Löwen, w którym mistrzowie Polski od początku wiedli prym na boisku, jednak ostatecznie tylko zremisowali z popularnymi "Lwami". - Z Kiel zagraliśmy dobry mecz, jednak z RNL zawaliłem sprawę, nie rzucając w decydującym momencie karnego. Mimo wszystko to dowodzi, że możemy pokonać faworytów - stwierdził reprezentant Serbii.
W najbliższą sobotę mistrzowie Polski podejmować będą FC Barcelonę Borges. To nie tylko będzie wielkie święto szczypiorniaka, jeśli ekipa Bogdana Wenty realnie myśli o awansie do dalszej fazy rozgrywek, musi to spotkanie wygrać. - Tak samo jak w meczu z Kiel i Löwen spodziewamy się ciężkiego meczu. Mamy udowodnić, że możemy grać z najlepszymi zespołami. Dołożymy wszelkich starań, aby w końcowym rozrachunku zająć czwarte miejsce w grupie. To będzie trudne, ale jeśli chcemy dotrzeć do TOP 16 musimy zwyciężyć - zakończył swoją wypowiedź Stojković.