Festiwal błędów - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy

W środowym pojedynku niejako odwróciły się role z meczu inaugurującego ligę. Wówczas drużyna prowadzona przez Bogdana Kowalczyka walczyła przede wszystkim z kontuzjami i nie mogła zaprezentować pełni swoich możliwości. Obecnie to Chrobry, dysponujący wąską kadrą, boryka się z kłopotami zdrowotnymi. Na parkiecie nie zobaczyliśmy Ireneusza Żaka, Michała Wysokińskiego i Pawła Piętaka. Wspomniane braki były aż nadto widoczne.

Od pierwszych minut można było zauważyć, że obie ekipy są bardzo spięte. Zawodnicy tak jednej jak i drugiej ekipy popełniali proste błędy techniczne. Jak się później okazało cały mecz upłynął pod znakiem fatalnych pomyłek. Jako pierwsi nerwy opanowali goście, którzy po trafieniach Sebastiana Płaczkowskiego i Wojciecha Zydronia wyszli na prowadzenie 7:5. W 16 minucie na tablicy świetlnej pojawił się remis 8:8. Do końca pierwszej odsłony zespoły grały bramka za bramkę i do szatni udały się przy stanie 13:13.Gra nie wyglądała za ciekawie, doping również pozostawiał wiele do życzenia, a do całości poziomem dostosowali się sędziowie.

Wynik w drugiej części otworzył Dmytro Zinchuk. Podopieczni Tadeusza Jednoroga odpowiedzieli dwukrotnie i w 32 minucie po raz drugi w tym pojedynku wyszli na prowadzenie. Za chwilę kontrę wykończył Dmitrij Afansjev, raz jeszcze doprowadzając do remisu. Do 50 minuty trwała wyrównana, aczkolwiek pełna błędów gra. Obie ekipy marnowały stuprocentowe sytuacje. W 51 minucie puławianie zdobyli 23 bramkę (Paweł Sieczka). Chrobry nie potrafił skutecznie odpowiedzieć, z czym problemów nie miał Artur Witkowski, powiększając przewagę gości do 2 trafień (24:22). Rozpoczęła się emocjonująca końcówką. Sebastian Różański rzucił karnego i zniwelował stratę do jednej bramki. Za chwilę Zydroń również staje na linii 7 metrów, jednak drugi raz przegrywa pojedynek z Sebastianem Zaporą. Miejscowi dostają kolejną szansę na wyrównanie i kolejny raz marnują doskonalą okazję. Po chwili Azoty, a konkretnie Zinchuk wychodzi zwycięsko z pojedynku z głogowskim bramkarzem i przewaga ponownie rośnie do 2 goli. 4 ekipa poprzedniego sezonu nie zwalniała tempa. W 55 minucie kolejną kontrę wykończył Afanasjev i sytuacja Chrobrego stała się niezwykle ciężka. Ale goście mieli chyba dobre serce i postanowili dać gospodarzom nadzieję na podział punktów. Azoty na własne życzenie straciły dwie bramki i ostatnia minuta rozpoczęła się przy minimalnym prowadzeniu puławian 27:26. Wystarczyło spokojnie rozegrać akcję, by dowieźć korzystny wynik do końca. Decydująca akcja meczu była chyba najlepszym podsumowaniem, zaciętego, jednak nie porywającego poziomem pojedynku. Azoty tracą piłkę. Chrobry ma szansę na remis. Do końcowej syreny pozostało jakieś 20 sekund. Tomasz Mochocki podejmuje ryzyko i rzutem przez niemalże całe boisko stara się dograć do Marka Świtały. Podanie jest jednak zbyt mocne i piłka wychodzi za linię końcową. Przyjezdni mają jeszcze czas i 28 trafieniem w wykonaniu Witkowskiego pieczętują swój triumf.

Wśród przyjezdnych dobre zawody rozegrał Maciej Stęczniewski, który wybronił cztery karne. Nieźle zaprezentował się Zinchuk, jednak na szczególne wyróżnienie zasługują bardzo doświadczeni Witkowski i Grzegorz Gowin. Pierwszy, mimo niezbyt imponującej postury potrafił znaleźć się tam gdzie powinien, rzucając bardzo ważne bramki. Gowin wziął na siebie ciężar zdobywania bramek w sytuacjach kiedy jego zespół grał w osłabieniu. Podczas gdy sędziowie sygnalizowali czas, Gowin nie bał się odpowiedzialności i rzutami z drugiej linii doprowadzał do rozpaczy defensorów gospodarzy.

Głogowianom zwyczajnie zabrakło atutów w pojedynku z dużo mocniejszym fizycznie przeciwnikiem. Rzuty z drugiej linii natrafiały najczęściej na blok rywala. Trzeba jednak zaznaczyć, że przy odrobinie lepszej skuteczności przy rzutach z pierwszej linii wynik mógł być zdecydowanie lepszy. Najlepszymi zawodnikami Chrobrego byli tego dnia Mochocki, Jakub Łucak oraz Zapora.

SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 26:28 (13:13)

Chrobry: Stachera, Szczęsny, Zapora - Różański 3, Bednarek 1, Mochocki 9, Świtała 2, Łucak 5, Frąszczak 1, Płaczek, Olęcki 1, Kuta, Ścigaj 4.

Kary 6 minut.

Azoty: Stęczniewski, Wyszomirski - Kus 1, Sieczka 3, Płaczkowski 1, Afanasjew 4, Zydroń 1, Sieczkowski, Siemionau, Lasoń, Pomiankiewicz, Zinchuk 6, Witkowski 4, Szyba 4, Gowin 4.

Kary 10 minut.

Przebieg pojedynku:0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 3:4, 3:5, 4:5, 5:5, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 7:8, 8:8, 8:9, 9:9, 9:10, 10:10, 11:10, 11:11, 11:12, 12:12, 12:13, 13:13, 13:14, 14:14, 15:14, 15:15, 15:16, 15:17, 16:17, 17:17, 18:17, 18:18, 18:19, 19:19, 19:20, 20:20, 20:21, 21:21, 21:22, 22:22, 22:23, 22:24, 23:24, 23:25, 23:26, 24:26, 24:27, 25:27, 26:27, 26:28.

Sędziowie: Igor Dębski, Artur Rodacki (obaj Kielce)

Widzów: ok. 950.

Źródło artykułu: