Mariusz Jurasik: Nie możemy tak grać w kolejnych meczach

Sporo emocji przyniosła środowa konfrontacja Zagłębia Lubin z ekipą mistrza Polski - Vive Targi Kielce. Podopieczni Jerzego Szafrańca przez całe spotkanie toczyli wyrównany bój z faworyzowanym zespołem Bogdana Wenty. Ostatecznie po godzinie gry minimalnie lepsi okazali się przyjezdni, wygrywając 35:33 (20:18).

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski

Zapewne nikt z kibiców zasiadających w Lubinie na tym spotkaniu nie liczył na tak świetną i wyrównaną walkę swoich ulubieńców. Kibice Zagłębia mieli bowiem w głowach dotkliwą porażkę z Orlen Wisłą Płock (25:33 przyp. red.) w 9. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn.

Pierwsze minuty spotkania należały do gości, którzy w 5 minucie meczu prowadzili 4:1. Vive zaczęło zatem zgodnie z planem. Szczypiornistów Zagłębia wynik ten nie podłamał i gospodarze zaczęli odrabiać straty. Dobre zawody rozegrali obaj bramkarze: Adam Malcher (Zagłębie) oraz Marcus Cleverly (Vive). Po 20 minutach rywalizacji na tablicy wyników był remis - 11:11. Końcowe minuty pierwszej połowy nieco lepiej rozegrali goście i to oni schodzili do szatni z zaliczką dwóch bramek - 20:18.

Niesamowite emocje przeżyli kibice w drugiej części meczu, szczególnie w ostatnich 10 minutach. Podopieczni Jerzego Szafrańca prowadzili z mistrzami Polski 30:28. Niestety parę zmarnowanych kontrataków zemściło się na zawodnikach Zagłębia. Ostatecznie po niezwykle zaciętym spotkaniu minimalnie lepsza okazała się ekipa Bogdana Wenty, wygrywając 35:33.

- Słabo zagraliśmy w obronie. W ataku było w porządku, bo rzuciliśmy ponad 30 bramek. W pewnym momencie Zagłębie poczuło szansę, że może nas pokonać i musieliśmy zostawić sporo sił w końcówce, aby zainkasować komplet punktów. Udało się, ale nie możemy tak grać w kolejnych meczach - powiedział po spotkaniu Mariusz Jurasik, rozgrywający Vive Targi Kielce i reprezentacji Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×