- Komplikacje zdrowotne przed tym ważnym spotkaniem nas nie omijały - przyznaje występujący od tego sezonu w Mielcu szczypiornista. - Ja sam dopiero co wyleczyłem zapalenie oskrzeli. Kilku chłopaków też miało trochę problemów z różnymi dolegliwościami. Na szczęście wszystko wróciło do normy. Jedyne czego się obawiam, to braku wystarczającej ilości sił. Skoro wielu z nas miało w tygodniu wolne od kilku treningów, to możemy to odczuć. Mimo to damy z siebie wszystko! - dodaje Michał Chodara.
Brązowi medaliści Polski po odpadnięciu z europejskich pucharów całe swoje ambicje przekierują teraz na rozgrywki w polskiej SuperLidze. Stal dla podopiecznych Larsa Walthera nie jest jednak najwygodniejszym przeciwnikiem. W pierwszej rundzie w Płocku zespół z Podkarpacia po wyrównanym pojedynku dopiero w samej końcówce uznać musiał wyższość utytułowanego rywala. Oba zespoły spotkały się ze sobą również niecały rok temu w ćwierćfinale Pucharu Polski. Ówczesny lider I ligi - BRW Stal napsuł sporo krwi płocczanom i był o włos od wyeliminowania ich z rozgrywek. -Jeśli tylko dopisze nam szczęście możemy pokusić się o niespodziankę. Forma Wisły jest jednak w pewnym sensie niewiadomą. Niby polegli na arenie europejskiej z przeciętnym rywalem, ale przez to ich motywacja może okazać się podwójna. Przed klubem stawiane były ogromne oczekiwania, więc zawodnicy nie tylko sobie udowodnić będą chcieli wysoką wartość. Z drugiej strony może właśnie ich mały kryzys się pogłębi, a my postaramy się to wykorzystać - kończy lewoskrzydłowy Stali.