Michał Świrkula: W żadnym meczu nie jesteśmy faworytami

Od pięciu meczów kibice Zagłębia czekają na zwycięstwo piłkarzy ręcznych. W środę lubinianie staną przed szansą przełamania złej passy, ale o punkty z rozpędzonym ostatnio z Piotrkowianinem na pewno łatwo nie będzie.

Ostatnie zwycięstwo "Miedziowi" zanotowali 23 października, kiedy w meczu 8. kolejki pokonali na własnym parkiecie Nielbę Wągrowiec 38:28. Później przyszły przegrane z MMTS-em, Wisłą, Vive i Warmią, a w międzyczasie był jeszcze remis z Azotami Puławy. Właśnie mecze w Puławach i u siebie z Vive mogły napawać optymizmem. Niestety w niedzielę lubinianie zagrali słabe spotkanie i przegrali u siebie z Warmią Olsztyn 29:32 przez co spadli na 10. miejsce w tabeli (do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Chrobrym).

Zagłębie 9 punktów - o jeden więcej od swojego najbliższego rywala, który zajmuje przedostatnie miejsce. W przeciwieństwie do lubińskiej drużyny Piotrkowianin jest ostatnio na fali wznoszącej, o czym mogą świadczyć wyniki: wygrana z Chrobrym i MMTS-em Kwidzyn.

Jeszcze niedawno to lubinianie byliby faworytem tego spotkania. Jak jest teraz? - Wydaje mi się, że ostatnio w żadnym meczu nie jesteśmy faworytami. Ostatnie nasze wyniki mówią same za siebie, ale musimy walczyć, bo przed nami jeszcze dwa mecze w tym roku - mówi Michał Świrkula, bramkarz Zagłębia Lubin.

W pierwszej rundzie rozgrywek, w meczu rozegranym w Lubinie padł remis 26:26. Początek meczu w Piotrkowie o godzinie 18:00.

Źródło artykułu: