Stal bez trenera

Zatrudnienie Zbigniewa Tłuczyńskiego wywołało w Mielcu bardzo pozytywne uczucia. Doświadczony i ceniony trener miał być gwarantem dobrego występu w ekstraklasie. Nieprzypadkowo używamy tu czasu przeszłego... W poniedziałek Mielec obiegła szokująca wiadomość. Tłuczyński nie poprowadzi Stali!

Decyzja o zatrudnieniu Zbigniewa Tłuczyńskiego w Mielcu została przyjęta bardzo entuzjastycznie, więc nie ma się co dziwić, że w tym momencie większość kibiców czuje wielki zawód. Trener został nawet przedstawiony podczas oficjalnego zakończenia sezonu, które miało miejsce w końcówce maja. Wydawało się, że wszystko zmierza w właściwym kierunku, jednak w tym momencie znów pojawił się spory problem.

Według Echa Dnia Tłuczyński otrzymał bardzo konkretną propozycję z Austrii, która okazała się nie do odrzucenia. Wcześniej doświadczony szkoleniowiec deklarował, że chce pracować blisko rodziny, która mieszka w Kielcach. Jak widać zarobki okazały się ważniejsze. - Nawet nie mam o to pretensji do pana Tłuczyńskiego, mam jednak żal, że mówił, iż na 99,9 procent będzie w Mielcu - powiedział dziennikarzowi Echa Dnia prezes Stali Mielec Antoni Weryński.

Teraz pozostaje pytanie, kto zostanie nowym trenerem mielczan, którzy po roku przerwy wrócili do ekstraklasy. W kuluarach mówi się, że bardzo duże szanse ma Tomasz Strząbała, który w ostatnim czasie prowadził rezerwy Vive Kielce. W kręgu zainteresowań Stali jest również jego ojciec Edward Strząbała. Kandydatura tego drugiego, jednak nie wydaje się zbyt realna, gdyż w ostatnim czasie podpisał kontrakt w Olsztynie.

Źródło artykułu: