Oba zespoły przed pojedynkiem miały komplet zwycięstw. Stawka meczu była zatem kolosalna. Triumfator tego pojedynku, będzie miał zaliczone dwa punkty w drugiej rundzie MŚ. Patrząc na ostatnie mecze w wykonaniu Hiszpanów i Niemców, faworytem tej konfrontacji zdawali się być mistrzowie świata z 2007 roku. Stara prawda mówi jednak, że umiejętności i siłę zespołu weryfikuje boisko.
Wynik spotkania otworzył Ikero Romero. Odpowiedź Niemców była natychmiastowa, po dwóch trafieniach Uwe Gensheimera, mistrzowie świata z 2007 roku wyszli na prowadzenie 2:1 (4'). W 10 minucie po pięknym rzucie Holgera Glandorfa, skromne jednobramkowe prowadzenie padło łupem niemieckich szczypiornistów. W 18 minucie meczu po raz kolejny o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach przypomniał Gensheimer, wyprowadzając podopiecznych Heinera Branda na dwubramkową przewagę - 6:8. Zmiana systemu obronnego w hiszpańskiej ekipie, była strzałem w dziesiątkę. Podopieczni Valero Rivery rzucili trzy bramki z rzędy nie tracąc żadnej, i w efekcie to oni w 21 minucie objęli prowadzenie - 9:8. Do remisu szybko doprowadził Michael Kraus. Na swoje obroty zaczął wchodzić bramkarz ekipy z Półwyspu Iberyjskiego Arpad Sterbik. Dzięki jego interwencjom koledzy z ataku mogli wyprowadzić kontry, dlatego w 24 minucie Hiszpania przejęła kontrolę w meczu - 11:9. Do przerwy na tablicy wyników remis - 13:13.
Druga połowa dostarczyła ogromnych emocji, a sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po bramkach Alberta Rocasa i Ikera Romero - Hiszpanie odskoczyli rywalom - 15:13. Niemcy szybko wyrównali stan pojedynku. Walka "bramka za bramkę" toczyła się do 43 minuty, kiedy na tablicy wyników widniał remisowy rezultat - 18:18. Bramki Glandorfa, oraz dwa trafienia Jacoba Heinla spowodowały, że to Niemcy cieszyli się z trzy bramkowej zaliczki - 18:21 (48'). Fenomenalne zawody w bramce rozgrywał Johannes Bitter, który w całym meczu bronił na 47 procentowej skuteczności (20/43). Efektywność niemieckich zawodników spadła, czego efektem jest strata pięciu bramek z rzędu! Hiszpanie z wyniku 18:21, wyprowadzili na 23:21 (55'). Szansę Niemców na końcowy triumf przedłużył niezawodny Gensheimer - 23:22 (56'), jednak w najważniejszym momencie meczu "zatrybił" Sterbik, a jego skuteczne interwencje zostały zamienione na bramki. Na dwie minuty przed końcem meczu, drużyna z Półwyspu Iberyjskiego wygrywała 26:22, i jasne stało się, kto w tym meczu zainkasuje komplet punktów. Ostatnie dwie bramki zdobyli Niemcy (Pfahl i Glandorf), jednak był to łabędzi śpiew mistrzów świata z 2007 roku. Po emocjonującym, stojącym na wysokim poziomie meczu, zwycięstwo odnieśli Hiszpanie - 26:24.
Niemcom nie udał się rewanż za dwie ostatnie porażki, poniesione podczas mistrzostw Europy w 2008 i 2010 roku, kiedy przegrali z Hiszpanami odpowiednio 30:22 i 25:20. Porażka w dzisiejszym meczu może okazać się brzemienna w skutkach, bowiem przed mistrzami świata z 2007 roku niesamowicie ciężkie zadanie. W kolejnym spotkaniu zmierzą się z obrońcami tytuły - Francuzami. Tylko zwycięstwo w tym spotkaniu spowoduje, że ekipa Heinera Branda wyjdzie z grupy z punktowym dorobkiem.
Iker Romero był jednym z liderów w wygranym meczu z reprezentacją Niemiec
Hiszpania - Niemcy 26:24 (13:13)
Hiszpania: Romero 5, Aguinagalde 5, Juanín García 5, Gurbindo 3, Rocas 3, A. Entrrerios 2, R. Entrrerios 1, Cañellas 1, Roberto García 1.
Niemcy: Gensheimer 4, Glandorf 4, Sprenger 3, Haas 2, Kraus 2, Heinl 2, Pfahl 2, Klein 2, Hens 2, Preiß 1.