Sambor jedną nogą w I lidze - relacja z meczu Latocha Sambor Tczew - KSS Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po raz kolejny drużyna beniaminka z Tczewa przekonała się, że progi Superligi są póki co dla niej za wysokie. Znowu z dobrej strony pokazały się jedynie pojedyncze zawodniczki, ale lepszy kolektyw prezentował KSS Kielce i to drużyna ze Świętokrzyskiego odniosła przekonywujące zwycięstwo.

Początek pierwszej połowy nie zapowiadał tak zdecydowanej dominacji drużyny przyjezdnej. Co prawda już od pierwszych minut po bramkach m.in. najlepszej w pierwszej połowie w drużynie z Kielc Liny Abramauskaite przyjezdne objęły kilku bramkową przewagę, ale do ok. 15 minuty strata Sambora nie była duża. Głowna w tym zasługa Justyny Belter, która w pierwszej połowie rzuciła sześć z dziewięciu bramek Sambora. Justyna bardzo dobrze zastąpiła kontuzjowaną Darię Wasilewską( najskuteczniejsza zawodniczka Sambora w Superlidze) i pokazała, że warto jej bardziej zaufać. Niestety dla gospodyń, w drużynie z Kielc oprócz Abramauskaite dobrze grały także Marta Rosińska i Milena Kot, które raz po raz wychodziły zwycięsko w pojedynkach z nie najlepiej dysponowanymi tego dnia tczewskimi bramkarkami. Druga część pierwszej połowy to już zdecydowana dominacja kielczanek, które na przerwę schodziły z siedmio bramkową zaliczką (9:16)

Druga połowa była kontynuacją wydarzeń z pierwszej odsłony meczu. Samborzanki grały nieskutecznie w ataku, dobrze w kieleckiej bramce spisywała się pozyskana ze Zgody Iwona Muszioł, a szybkimi kontrami popisywała się Rosińska i Marzena Paszkowska. Już 39 minucie przyjezdne uzyskały bezpieczną 10 bramkową przewagę i praktycznie było już po meczu. Taka wyraźna przewaga utrzymywała się aż do końcowego gwizdka i mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem podopiecznych Zdzisława Wąsa 32:24.

W ekipie gospodyń walkę w drugiej połowie podjęły jedynie Urszula Czarnecka i Dorota Jakubowska, które razem z Justyną Belter były wyróżniającymi się zawodniczkami na tle bardzo słabo dysponowanego tego dnia Sambora.

Sambor ma jeszcze co prawda matematyczne szanse na utrzymanie, ale już chyba powoli w Tczewie godzą się z degradacją.

Inne drużyny Superligi były budowane wiele lat, my nieco z przypadku. Nowe zawodniczki nie wniosły do zespołu tego co się od nich oczekiwało, brak nam zdrowia, doszło kilka kontuzji – powiedział po meczu trener Sambora Leszek Elbicki. Naszą największą bolączką jest słaba bramka, ale czy warto się jeszcze wzmacniać? Chyba już za późno, lepiej budować zespół na przyszłość, teraz żebrać doświadczenie, a za rok, dwa awansować i wtedy wygrywać – dodał.

Latocha Sambor Tczew - KSS Kielce 24:32 (9:16)


Sambor: Rostankowska, Piotrowska - Czarnecka 7, Belter 6, Jakubowska 5, Waldowska 1, J. Szlija 1, Sobieraj 1, Krajewska 1, Musiał 1, Jezierska 1, Wiśniewska, Sabajtis, Kordunowska.

Trener: Leszek Elbicki

Kary: 2 min,


KSS Kielce: Kozieł, Muszioł - Rosińska 8, Paszowska 5, Abramauskaite 5, Grabarczyk 4, Gedroit 2, Stradomska 2, Kot 2, Drabik 2, Kabała 1, Nowak 1, Pokrzywka, Lalewicz.


Trener: Zdzisław Wąs


Kary: 4 min.

Sędziowie: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock)

Widzów: ok. 300

Źródło artykułu:
Komentarze (0)