Razem z rywalkami doprowadziłyśmy do brutalnej gry w końcówce - relacja ze spotkania AZS AWF Warszawa - Słupia Słupsk

W sobotnie popołudnie rozegrane zostało spotkanie pomiędzy Słupią Słupsk a AZS AWF Warszawą w ramach rozgrywek I ligi. Stroną lepszą, po zaciętym boju, w tej rywalizacji okazały się słupszczanki (27:26), które wspólnie uznały, że zagrały na słabszym poziomie.

Do 24. minuty spotkanie układało się po myśli zawodniczek AZS AWF Warszawa i to one prowadziły 13:9, wtedy jednak rolę się odwróciły i świetnie rozprowadzać piłkę zaczęły przyjezdne, które przez kolejne pięć minut do bramki rywalek trafiły aż siedmiokrotnie.

Druga połowa rozpoczęła się także po myśli słupszczanek, które do swojego konta dopisały kolejne cztery bramki i odskoczyły rywalkom na sześć oczek. Ostatecznie jedynie końcówka dostarczyła wiele emocji, kiedy to w ostatniej minucie zawodów gospodarze zanotowali cztery bramki i doprowadziły do stanu 26:27. Ostatnia akcja także należała do AZS AWF Warszawa, jednak na pięć sekund przed końcem zawodniczka tego zespołu nie zdecydowała się na rzut, który mógłby dać im wyrównanie i spotkanie zakończyło się na korzyść drużyny znad Słupi.

Najskuteczniejszą zawodniczką na boisku była Magdalena Godlewska (AZS AWF Warszawa), która oddała 13 celnych rzutów. Po stronie Słupi Słupsk najskuteczniejszą zawodniczką była Natalia Borowska z siedmioma trafieniami.

- Po pierwsze w tym spotkaniu zawiodła skuteczność, po prostu nie byłyśmy wystarczająco konsekwentne w ataku. Po drugie komunikacja w obronie była naszą kolejną bolączką. W jakimś stopniu decyzje sędziów oraz agresywna gra wszystkich zawodniczek doprowadziła do brutalnej gry w końcówce - przyznały zawodniczki Słupi Słupsk w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Przed tym spotkaniem podopieczne Michała Zakrzewskiego musiały pokonać niespełna ośmiogodzinną wyprawę autobusem, co także, jak się później okazało, miało wpływ na grę. - Podróż była długa i męcząca. Mogłybyśmy właśnie tym tłumaczyć naszą postawę, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że ta wyprawa większego wpływu na nasze boiskowe poczynania nie miała.

Słupia Słupsk piastuje fotel lidera I ligi grupy A, choć równo tyle samo punktów na swoim koncie ma także Pogoń Szczecin, a więc zakładany przedsezonowy główny rywal słupszczanek na drodze do awansu. Zawodniczki Słupi są zadowolone z obecnego miejsca w tabeli i nie zamierzają go szybko oddać. - Postawiłyśmy sobie wspólny cel - awans do Superligi. Czeka nas jeszcze wiele pracy, co pokazał mecz z AZS AWF Warszawa, ale będziemy do tego konsekwentnie dążyć.

A czy słupszczanki są gotowe na ewentualny awans…? - Nie! Jest nas zdecydowanie za mało. Potrzebujemy jeszcze kilku doświadczonych zawodniczek aby mieć spokojny byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Poza tym odstajemy fizycznie i motorycznie od zespołów Superligi.

AZS AWF Warszawa - Słupia Słupsk 26:27 (14:16)

AZS: Lorek, Nieścioruk 6, Wilczyńska 1, Mazurek 3, Malewska, Masna, Marczuk, Krajewska 3, Grabowska, Gawrońska, Michalska, Pawłowska, Kaźmierczak, Godlewska 13

Kary: Nieścioruk (x2), Krajewska, Godlewska

Słupia: Zienkiewicz-Janikowska 2, Ilska 5, Szczukowska 1, Cieśla 4, Borowska 7, Łoś, Łazańska-Korewo 5, Olejarczyk 2, Stroińska, Porębska 1

Kary: Szczukowska, Cieśla, Borowska, Olejarczyk (x2)

Widzów: 100

Komentarze (0)