Zawodnicy gospodarzy po raz kolejny mieli wsparcie we wspaniałych kibicach, regularnie w tym sezonie dopingujących swoją drużynę. Jednak nawet oni nie pomogli Olimpii. Piekarski klub poległ 27:25, stwarzając fantastyczne widowisko. Osoby, które przyszły na mecz z pewnością nie żałują swojej decyzji.
Na początku wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo Piekarzan, gdyż rozpoczęli oni od prowadzenia 5:0. Z czasem jednak pojedynek ten zaczął się wyrównywać, głównie za sprawą zmiany w bramce BKS-u. Nowo wprowadzony do gry bramkarz z Bochni popisywał się wieloma interwencjami, na skutek czego przewaga Olimpii stopniała w bardzo szybkim tempie. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż szkoleniowcy szybko wykorzystali możliwość wzięcia czasu, ponieważ już w 17 minucie z obu stron ta czynność była już podjęta. Pod koniec pierwszej połowy obserwowaliśmy już bardzo ciekawe widowisko, a zakończyła się ona ostatecznie wynikiem 14:13 dla gospodarzy. Na przerwę trenerzy obu drużyn zabrali swoich zawodników do szatni, aby tam w spokoju przekazać im swoje uwagi i wskazówki dotyczące ich gry.
Druga część meczu to bardzo wyrównana gra. Jednak oba zespoły popełniały sporą ilość prostych błędów. Podobnie sytuacja miała się z sędziami, do których wielokrotnie można było mieć słuszne pretensje. Podczas ostatnich 10 minut emocje były tak ogromne, że nie sposób je opisać. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw Bochnia prowadziła dwoma bramkami, następnie piekarzanie uzyskali jednobramkową przewagę, aby ją znowu utracić na rzecz BKS-u. Stalprodukt wyszedł na przewagę wynoszącą jeden gol i zawodnicy Olimpii byli w posiadaniu piłki, jednak ich akcja ofensywna zakończyła się niepowodzeniem i ostatecznie na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem arbitrów zespół z Bochni zdobył gola. GKS miał jeszcze rzut wolny z miejsca, jednak wykonujący go Marcin Chojniak po prostu przerzucił piłkę nad blokiem.
W BKS-ie było widać ogromną radość i ulgę. Olimpia Piekary niestety przedłużyła fatalną serię przegranych meczów u siebie, to już piąte takie spotkanie z rzędu. Na ogromną pochwałę zasłużyli kibice gospodarzy, którzy cały mecz wiernie dopingowali swoich piłkarzy.
Olimpia Piekary Śląskie - Stalprodukt BKS Bochnia 25:27 (14:13)
Olimpia: Szenkel - Rosół 6, Smolin 5, Kempys 4, Chojniak 3, Biernacki 2, Pakuła 2, Jerchel 1, Ogórek 1, Tatz 1.
Stalprodukt: Zimakowski, Michalczuk - Woynowski 8, Kłoda 4, Chrapusta 3, Balicki 2, Chrabota 2, Imiołek 2, Kirylau 2, Zacharski 2, Zawada 2, Misiewicz K.
Kary: 12 min (Rosół 2x, Biernacki, Kempys, Ogórek, Tatz) - 10 min (Chrapusta, Imiołek, Kłoda, Misiewicz K., Woynowski).