- Przed turniejem byliście dla mnie jednym z głównych faworytów do złota - przyznaje.
Czy sytuacja reprezentacji Polski jest analogiczna do Szwecji, która miała problemy w rozgrywkach międzynarodowych po odejściu generacji Wislandera. - Nie sądzę, żeby to był koniec Polaków. My byliśmy na światowym topie przez 12 lat, ale pod koniec mój zespół był już bardzo stary i nastąpiło radykalne odmłodzenie. U was tego problemu nie ma. Większość zawodników jest dopiero około trzydziestki i może jeszcze sporo wygrać - zapewnia były szczypiornista.
Źródło: Przegląd Sportowy