Mecz zdecydowanie lepiej zaczęły podopieczne Bożeny Karkut. Już w 10 minucie, po między innymi czterech trafieniach najskuteczniejszej w tym fragmencie gry Joanny Obrusiewicz Zagłębię prowadziło 9:2. Kolejne minuty to nadal dominacja przyjezdnych, ale różnica bramkowa nie rosła już w tak szybkim tempie. W tczewskiej ekipie punktowały głównie Sobieraj i Czarnecka. Trenerka Zagłębia już w pierwszej połowie mocno rotowała składem i niemal każda wchodzącą na boisko zawodniczka zaznaczała swoją obecność bramką. W Samborze pod nieobecność kilku podstawowych zawodniczek siła ognia była znacznie osłabiona i tylko niektóre z zawodniczek potrafiły oszukać szczelną i twardą obronę Zagłębia. Prym w tym wiodła znajdującą się już od jakiegoś czasu w wyśmienitej formie Urszula Czarnecka, która trzema trafieniami z rzędu ustaliła wynik po pierwszej połowie na stan 19:11 dla Zagłębia. Niestety w tej części meczu poważnego urazu kolana doznała >Magdalena Krajewska i nie wiadomo jak długo będzie wyłączona z gry.
Drugą połowę otworzyła zdobytą bramką Justyna Belter, ale na jej trafienia dwoma odpowiedziała reprezentantka Francji Vanessa Jelic. Różnica bramkowa w tej części meczu cały czas oscylowała w okolicach 10 trafień i dominacja wicemistrzyń Polski nie podlegała dyskusji. Końcowy wynik 24:35 w pełni odzwierciedla to co działo się na boisku. Na tle tak renomowanego rywala kilka miejscowych zawodniczek zaprezentowało się naprawdę przyzwoicie. Parę udanych interwencji miały bramkarki, momentami dobrze grę prowadziła Sobieraj, na kole nieźle radziła sobie Dorota Jakubowska, a kilkoma ładnymi rzutami popisała się Belter. Był to pierwszy mecz z serii spotkań z czołowymi zespołami ligi. O zwycięstwa w takich meczach będzie niezmiernie trudno, ale podjęcie walki i próba pokazania się z dobrej strony to musi być cel na te spotkania.
W czasie meczu już po raz drugi z bardzo dobrej strony pokazała się spora grupa kibiców, która przez cały mecz kulturalnie i głośno wspierała swój zespół. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to już tradycją i mocne wsparcie z "lewego sektora" na stałe wpisze się w krajobraz meczów Sambora Tczew.
Latocha Sambor Tczew - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 24:35 (11:19)
Sambor: Skonieczna, Piotrowska, Rostankowska - Czarnecka 9, Jakubowska 5, Belter 5, Sobieraj 4, Kordunowska 1, Wiśniewska, J. Szlija, Marcińska, Krajewska, Sabajtis.
Zagłębie: Tsvirko,Maliczkiewicz, Czarna - Obrusiewicz 6, Załęczna 4, Piekarz 3, Ciepłowska 3, Lisowska 2, Semeniuk-Olchawa 3, Migała 2, Paluch 4, Jelić 3, Pielesz 1, Byzdra 4.
Widzów: ok. 300.