Jak podał serwis internetowy handball-world.de, we wtorek (8.02) dyrektor generalny DHC Rheinland Heinz Lieven przedstawi wniosek o wszczęcie postępowania upadłościowego klubu. - To wielki cios dla całego niemieckiego szczypiorniaka - powiedział prezes niemieckiej federacji piłki ręcznej (DHB) Frank Bohmann.
- Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji, tym bardziej, że cały czas bacznie śledzimy poczynania finansowe wszystkich klubów. DHC nie ma żadnych długów - ubezpieczenia zdrowotne, wynagrodzenia dla trenerów i zawodników, wszystko było płacone na czas - dodał Bohmann.
Klub z zachodnich Niemiec ma jednak spore problemy ze znalezieniem sponsora, który do końca obecnego sezonu byłby w stanie sfinansować wszelkie potrzeby sekcji. Na chwilę obecną, właściciele DHC nie mają nawet pieniędzy by wynająć autokar, który zawiezie zespół na wtorkowy mecz ligowy przeciwko Füchse Berlin. Popularne Lisy zaproponowały nawet, że same opłacą podróż, byle spotkanie zostało rozegrane.
Zawodnikami DHC Rheinland są Maciej Dmytruszyński oraz mający polskie obywatelstwo reprezentant Holandii Bartosz Konitz. Co ciekawe, ten drugi w połowie stycznia zasilił szeregi DHC, wcześniej występując w TuS N-Lübbecke. Teraz wiele wskazuje na to, że obaj szczypiorniści będą mogli szukać sobie nowych pracodawców.
Jeżeli proces upadłości klubu dojdzie do skutku, DHC Rheinland stanie się ósmym klubem w historii, który z powodów finansowych wycofał się z rozgrywek Bundesligi. Wcześniej były to TSV Milbertshofen (1993 rok), OSC Rheinhausen (1997), SG Wallau-Mass Home (2005), VfL Pfullingen (2006), TuSEM Essen (2008), HSG Nordhorn (2009) oraz HV Stralsund (2009).
W przypadku wycofania zespołu z rozgrywek jego dotychczasowe wyniki w obecnym sezonie zostaną anulowane, także pozostałym klubom odjęte zostaną punkty zdobyte w pojedynkach z DHC. Drużyna z zachodnich Niemiec zostanie automatycznie relegowana do 2. Bundesligi, w której występować będzie od sezonu 2011/12.