Na bramkę otwarcia zgromadzeni na hali Pogoń kibice musieli czekać 120 sekund. Wówczas to zabrzańskiego bramkarza z rzutu karnego pokonał Tomasz Napierała . Na jego trafienie dwoma celnymi próbami popisali się zabrzanie. Już w pierwszych akcjach dała o sobie znać bardzo dobra dyspozycja Łukasza Kandory, który przez 11 minut został autorem czterech z siedmiu bramek gospodarzy, dzięki czemu prowadzili oni 7:4. W 12. minucie jedno trafienie "dołożył" Sasha Bushkov i NMC Powen miało już cztery bramki przewagi. Zbudowana przewaga została jednak szybko roztrwoniona. Celne rzuty Tomasza i Roberta Napierałów oraz Romana Baturina doprowadziły do remisu po 8. Słabszy moment gry zaliczył dotychczasowy lider zabrzańskiej ekipy Adrian Niedośpiał, po kwadransie gry jego miejsce zajął, zmagający się ze skutkami kontuzji, Tomasz Rybarczyk. Lewoskrzydłowy dobrze wprowadził się do gry, w 16. minucie pokonując Rafała Ratuszniaka. A lokalni szczypiorniści, po trafieniu niezawodnego Kandory, mieli znów dwa punkty przewagi, która po chwili ponownie została utracona. Do wyrównania po 10 doprowadził perfekcyjnie wykonując dwa pod rząd rzuty karne Tomasz Napierała. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego zwarli szeregi i z mozołem budowali korzystny dla siebie wynik, na cztery minuty przed przerwą prowadząc 16:12. Coraz lepsza gra NMC Powen i lekka zadyszka, jaką złapali w końcówce przyjezdni sprawiła, że po trzydziestu minutach gry lider grupy B wygrywał 19:14.
Początek drugiej odsłony meczu należał do Aleksandra Bushkova, który trzykrotnie trafił między słupki KSSPR-u. Do tego jedna zdobyta kilka chwil wcześniej przez Arkadiusza Kowalskiego bramka i gospodarze prowadzili 23:15. Gra układała się po myśli NMC Powen. W 40. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Roman Baturin. Za to swój festiwal trafień rozpoczął młody zabrzański prawoskrzydłowy, Marcin Kijowski. Jego dwie bramki i jedna dodana przez Łukasza Kulaka sprawiły, że na kwadrans przed końcem piłkarze ręczni z Zabrza mieli już przewagę dziesięciu bramek. W końcówce przebudził się także najlepszy snajper w szeregach NMC Powen, Adrian Niedośpiał. Po jego udanej próbie na tablicy widniał wynik 30:18. Sytuacja na boisku rozwijała się pod dyktando zabrzańskich szczypiornistów. W 56. minucie podyktowany przez sędziów rzut karny na bramkę zamienił Remigiusz Lasoń, a jego drużyna osiągnęła rekordową w tym spotkaniu przewagę aż trzynastu bramek (36:23). W ostatnich minutach pojedynku gościom udało się jeszcze powalczyć. Podwójne trafienie Kamila Chylińskiego i jedno Krzysztofa Słonickiego zmniejszyły dystans między zespołami do 10 bramek. Olbrzymia strata KSSPR-u Końskie była już niemożliwa do odrobienia, jednak przyjezdni starali się możliwie zmniejszyć rozmiary porażki. Ich starania spełzły jednak na niczym, bowiem po bramce bohatera sobotniego meczu Marcina Kijowskiego, NMC Powen Zabrze wygrało 39:28.
NMC Powen Zabrze - KSSPR Końskie 39:28 (19:14)
NMC Powen Zabrze: Kicki, Winkler - Mogielnicki 2, Niedośpiał 2, Biłko, Szolc, Stodtko, Rybarczyk 2, Kulak 4, Bushkov 6, Kowalski 6, Kandora 9, Kijowski 7, Lasoń 1.
KSSPR Końskie: Ratuszniak, Witkowski - Przybylski 1, Baturin 2, Soja 1, Biegaj 5, Napierała R. 3, Bąk 1, Chyliński 5, Smołuch, Krzywkowski 2, Napierała T. 5, Rokita 1, Słonicki 2.
Kary:
NMC Powen: 14 minut.
KSSPR: 8 minut.