TOP 10 największych przegranych MŚ w Szwecji

Choć od zakończenia mistrzostw świata piłkarzy ręcznych upłynęły już dwa tygodnie, nie milkną echa związane z najważniejszą imprezą 2011 roku w męskim szczypiorniaku. Polacy mundialu nie będą wspominać najlepiej, bowiem spisali się na nim poniżej oczekiwań, nie wypełniając nawet celu minimum - awansu do olimpijskich kwalifikacji. Portal handball-planet.com stworzył ranking 10 największych przegranych XXII MŚ w Szwecji.

Lista 10 największych przegranych XXII MŚ w Szwecji:

1. Oficjalna strona światowej federacji piłki ręcznej (IHF)

Choć może to się wydawać śmieszne, w rzeczywistości takie nie było. Wraz z rozpoczęciem MŚ w Szwecji padły serwery oficjalnej strony światowej federacji piłki ręcznej - www.ihf.info. Dla działaczy jakimkolwiek usprawiedliwieniem nie jest fakt, iż serwery tej strony mieszczą się w Egipcie (Kair), gdzie obecnie ma miejsce polityczna rewolucja. Przez kilka dni trwania turnieju kibice z całego świata nie mogli przeglądać jakichkolwiek zdjęć, statystyk oraz newsów z największej imprezy 2011 roku w męskim szczypiorniaku. Pozostaje mieć nadzieję, że na kolejnych mistrzostwach sytuacja się nie powtórzy...

2. Heiner Brandt

Niemcy przeżywają ostatnimi czasy spory kryzys. Wszystko zaczęło się "sypać" po mistrzostwach świata w 2007 roku, gdzie niemieccy szczypiorniści zdobyli... złotym medal. Od tej pory z żadnej wielkiej imprezy nie przywieźli jakiegokolwiek medalu! Lekko mówiąc - słaby wynik, jak na potęgę handballu. Złośliwi zaczynają mówić na Niemców "kolos na glinianych nogach". Jest w tym źdźbło prawdy, jeśli dokładnie przeanalizuje się wyniki. ME 2008 - 4. miejsce, IO w Pekinie - brak awansu z fazy grupowej, MŚ 2009 - 5. miejsce, ME 2010 - 10. pozycja, MŚ 2011 - 11. miejsce. Choć Heiner Brand jest jedyną osobą, która zdobyła mistrzostwo świata w piłce ręcznej jako zawodnik (1978) i trener (2007) to dla dobra niemieckiego handballu powinien odejść ze stanowiska.

3. Bogdan Wenta

Apetyty kibiców w dwóch ostatnich latach mocno wzrosły - nie ma się temu co dziwić. Srebrny (2007) i brązowy (2009) medal MŚ, oraz 4. miejsce na EURO 2010 spowodowały, że w kraju nad Wisłą liczono na kolejny medal z mistrzostw świata. Niestety impreza odbywająca się w kraju "Trzech Koron" nie będzie mile wspominana przez polskich szczypiornistów, którym nie udało się wywalczyć celu minimum (7. miejsce). Podopieczni Bogdana Wenty od początku turnieju nie spisywali się na miarę swoich możliwości, jednak wygrywali. W kluczowym spotkaniu (ze Szwecją), który mógł przesądzić awans do półfinału, biało-czerwoni niestety ulegli gospodarzom mistrzostw. W II rundzie na pochwałę zasługuje jedynie fenomenalny, lecz niestety nieudany pościg w meczu z Danią. W drugiej fazie mistrzostw Polacy przegrali niemal wszystkie spotkania i ostatecznie nie zdołali wywalczyć nawet udziału w olimpijskich kwalifikacjach.

Czy Bogdan Wenta zna odpowiedź na słabą postawę biało-czerwonych w MŚ?

4. Slavko Goluža

W Szwecji zawiedli również Chorwaci. Debiut Slavko Golužy jako trenera pierwszej reprezentacji na mistrzowskiej imprezie nie wypadł dobrze. W bałkańskim kraju liczono, że Goluža przejmując schedę po Lino Cervarze będzie kontynuował jego wspaniałe pasmo sukcesów. Wicemistrzowie świata z 2009 roku nie zdołali załapać się do strefy medalowej i na otarcie łez pozostało im jedynie 5. miejsce w końcowej klasyfikacji turnieju. Na domiar złego po MŚ rozgorzała burza na linii Goluža - Kljajić (trener Croatii Osiguranje Zagrzeb) co nie wpływa dobrze na ocenę obecnego trenera Chorwatów, a w przeszłości wybitnego rozgrywającego.

5. Ivano Balić

O tym, że Balić to geniusz światowego szczypiorniaka wie każdy fan tej dyscypliny sportu. "Michael Jordan piłki ręcznej" jak nazywa się Chorwata nie będzie dobrze wspominać światowego czempionatu. W reprezentacji Chorwacji bardzo wiele zależy od postawy Balicia, który w Szwecji nie był w optymalnej formie. Co prawda czarował publiczność bogatym repertuarem niekonwencjonalnych rzutów, jednak nie miało to przełożenia na grę jego zespołu. Po tak wybitnym zawodniku można oczekiwać znacznie więcej, tym bardziej, że gra na newralgicznej pozycji środkowego rozgrywającego.

Ivano Balić - mózg reprezentacji Chorwacji, w Szwecji nie zagrał na swoim optymalnym poziomie

6. Serbia

"Czarnymi końmi" szwedzkiego mundialu mogli być niedoceniani Serbowie, wśród których nie brakuje wybitnych zawodników: Momir Ilić, Marko Vujin, Žarko Šešum, Rastko Stojković. Choć Serbowie zaprezentowali się bardzo przyzwoicie, zawsze im czegoś brakowało do końcowego triumfu. Minimalne porażki ze Szwecją, Polską, Chorwacją i Norwegią pokazały, że popularni "Plavi" mają problemy ze sferą mentalną, a wiadomo nie od dziś, że chcąc święcić największe triumfy należy mieć mocną psychikę. Serbom póki co jej brakuje.

7. Robert Hedin

Szkoleniowiec reprezentacji Norwegii otwarcie zapowiadał, iż jego podopiecznych stać na awans do półfinału. Ambitne plany Skandynawów przekreśliły porażki w fazie grupowej z Węgrami i Islandią. W drugiej rundzie MŚ sen o półfinale wybili im Hiszpanie oraz Francuzi, pokazując Norwegom miejsce w szeregu. Wizerunku nie poprawiło im nawet zwycięstwo w II rundzie MŚ z reprezentacją Niemiec (35:25). Idealnie sprawdziło się przysłowie: mierz siły na zamiary.

8. Kim Andersson

Rozgrywający THW Kiel i reprezentacji Szwecji z utęsknieniem oczekiwał światowego czempionatu. Leworęczny zawodnik po dłuższej nieobecności spowodowanej kontuzją więzadeł powrócił w wielkim stylu, będąc pewnym punktem swojego zespołu. Niestety gwiazda "Trzech Koron" w spotkaniu II rundy z Chorwacją złamał kość kciuka i nie było mu dane dokończyć w pełni sił szwedzkiego turnieju. Przełożyło się to na wyniki kadry. Szwedzi pierw przegrali półfinałowy pojedynek z Francuzami, by w "finale pocieszenia" ulec Hiszpanom, kończąc tym samym turniej na "własnych śmiechach" bez medalu.

9. Chorwaccy bramkarze

Dużo poniżej możliwości spisała się trójka chorwacki bramkarz: Mirko Alilović, Marin Šego i Ivan Pešić. Szczególnie zawiódł ten pierwszy, który w dotychczasowych turniejach mistrzowskiej rangi spisywał się znakomicie. W dzisiejszej piłce ręcznej spotkania wygrywa się obroną. U Chorwatów ten element rzemiosła funkcjonował w Szwecji nadspodziewanie słabo.

10. Austria / Afryka

Wiele więcej spodziewaliśmy się po Austriakach, oraz przedstawicielach afrykańskiego handballu. Gospodarze EURO 2010 bardzo dobrze zaprezentowali się na tamtej imprezie, więc można było oczekiwać niezłego wyniku w Szwecji. Niestety Viktor Szilagyi i "spółka" zawiedli na całej linii. Austriakom nie udało się awansować do II rundy, i musieli zadowolić się meczami o miejsca 13-24. Z imprezy na imprezę coraz gorzej radzą sobie przedstawiciele Afryki. Drużyny z "Czarnego Lądu" od 2005 roku, kiedy Tunezja zajęła 4. miejsce, systematycznie odpadają już po fazie grupowej. Czy tą bezradność uda im się przełamać na MŚ w Hiszpanii w 2013 roku...?

Komentarze (0)