Już pierwsze minuty tego spotkania pokazały, że lubinianki przyjechały do Elbląga po zwycięstwo. W 2 minucie, po dwóch trafieniach najskuteczniejszej zawodniczki na parkiecie, Joanny Obrusiewicz, Miedziowe prowadziły 2:0. Elblążanki nie zamierzały jednak składać broni i w 5 minucie Justyna Domnik doprowadziła do remisu (3:3). Mylił się jednak ten, kto liczył, że gospodynie zdołają przejąć inicjatywę w tym spotkaniu. Stało się wręcz odwrotnie. Zagłębie uszczelniło obronę i po zaledwie 3 minutach ponownie prowadziło już 7:3. W tym momencie o czas poprosił szkoleniowiec Startu, Grzegorz Gościński. Po wznowieniu obraz gry początkowo niewiele się zmienił. Lubinianki utrzymywały bezpieczną przewagę aż do około 20 minuty. Wówczas bramkę dla Startu zdobyła najpierw Monika Pełka-Fedak, a chwilę później Agnieszka Kordunowska obroniła rzut karny egzekwowany przez Joannę Obrusiewicz. Na domiar złego w 22 minucie dwuminutowym wykluczeniem ukarana została Klaudia Pielesz. Elblążanki złapały przysłowiowy wiatr w żagle. Dziewiąte, kontaktowe trafienie dla miejscowych zaliczyła z rzutu karnego Edyta Szymańska i o czas musiała prosić tym razem zaniepokojona trener Bożena Karkut. Chwilę po wznowieniu Edyta Szymańska zdobyła jednak kolejna bramkę, doprowadzając w 26 minucie do drugiego w tym spotkaniu remisu (11:11). Wyrównana walka toczyła się aż do końca pierwszej połowy, ale to przyjezdne zachowały więcej zimnej krwi w samej końcówce i na przerwę schodziły z dwiema bramkami przewagi (15:13).
Początek drugiej odsłony, to prawdziwy nokaut w wykonaniu lubinianek, które najwyraźniej chciały uniknąć nerwowej końcówki. W 32 minucie Agnieszka Kordunowska wprawdzie obroniła kolejny rzut karny, wykonywany tym razem przez Karolinę Semeniuk-Olchawę, ale dwie minuty później Monika Pełka-Fedak musiała na 120 sekund opuścić plac gry, za faul na Joannie Obrusiewicz. Lubiniankom przyznany został również rzut karny, który tym razem bezbłędnie wykonała Anna Lisowska. Zagłębie prowadziło w tym momencie już 18:13. Start zupełnie nie radził sobie w ataku. Pierwszą bramkę w drugiej połowie, elblążanki zdobyły dopiero po 11 minutach! Trudno się więc dziwić, że Miedziowe nie miały kłopotów ze spokojnym kontrolowaniem wyniku. Na pięć minut przed końcem, liderki PGNiG Superligi prowadziły 26:20, a kolejną dwuminutową karę w zespole Startu, otrzymała Monika Aleksandrowicz. W tym momencie stało się jasne, że elblążanki nie będą już w stanie odwrócić losów tego pojedynku. Ostatecznie KGHM Metraco Zagłębie Lubin pokonało w Elblągu miejscowy Start 32:22 i awansowało do Final Four Pucharu Polski.
EKS Start Elbląg - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 22:32 (13:15)
Pierwszy mecz: 16:24, awans: KGHM Metraco Zagłębie Lubin
Start: Kordunowska, Miecznikowska, Kędzierska - Frąckiewicz, Pełka-Fedak 2, Sądej 5 (1), Cekała, Domnik 1, Szymańska 6 (4), Aleksandrowicz 1, Wasak 2, Konefał 2, Szulc 3, Lurka.
Trener: Grzegorz Gościński
Kary: 8 minut
Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz, Czarna - Załęczna 4, Ziółkowska, Ciepłowska, Lisowska 3 (2), Semeniuk-Olchawa 6, Obrusiewicz 11, Migała 3, Jelić 1, Pielesz 1, Byzdra 3 (1).
Trener: Bożena Karkut
Kary: 10 minut