Zupełnie bez emocji - relacja z meczu SPR AZS Pol Lublin - Ruch Chorzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie było emocji w rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski. Tak jak i tydzień wcześniej, było to jednostronne widowisko. Mistrzynie Polski wygrały 37:16 (19:4) i to one zagrają w Final Four, które rozegrane zostanie na przełomie kwietnia i maja. Miejsce co prawda na razie nie jest znane, ale nieoficjalnie wiadomo, że o organizację walczą Elbląg, Gdynia oraz Kępno.

W zasadzie już po pierwszym spotkaniu wiadome było, że w Final Four Pucharu Polski zagrają lublinianki, które wygrały w Chorzowie dwudziestoma bramkami (34:14). Co prawda jest to tylko sport, jednak trudno było sobie wyobrazić aż taki kataklizm w wykonaniu gospodyń w których składzie, po dłuższej przerwie, pojawiła się Alesia Mihdaliova. - Ręka trochę jeszcze mnie boli, jest trochę słabsza, ale na fazę play-off będę gotowa na 100% - powiedziała zawodniczka.

Przewidywania dotyczące tego meczu okazały się trafne, co pokazał już jego meczu bowiem po 5 minutach mistrzynie Polski prowadziły 4:0. W 7 minucie dwuminutowe wykluczenie otrzymała jednak Izabela Puchacz, co wykorzystały chorzowianki, zdobywając dwie pierwsze bramki, których autorką była Marta Krusberska. Trzy minuty później SPR prowadził już tylko 5:3. Było to jednak wynikiem nie tyle lepszej gry zawodniczek gości, ile widocznego rozluźnienia podopiecznych Edwarda Jankowskiego, choć warto podkreślić także dobrą dyspozycję stojącej w bramce Ruchu Moniki Karwat. Zresztą jej vis-a-vis, Anna Baranowska, również należała do najlepszych na boisku. W 13 minucie czwartą bramkę dla gości rzuciła Marlena Lesik. Okazało się, że było to ostatnie trafienie Ruchu w pierwszej połowie. Gospodynie natomiast co chwilę wyprowadzały kontry, które zamieniały na kolejne bramki. Do przerwy było 19:4.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił poza tym, że w ekipie gospodyń, przez większość czasu, oglądaliśmy zmienniczki. Nie wpłynęło to negatywnie na atak lublinianek, natomiast częściej dawały się oszukać w obronie, dzięki czemu chorzowianki nie zakończyły tego spotkania z kompromitującym dorobkiem bramkowym. Mimo tego cały czas powiększały one przewagę. Ostatecznie SPR wygrał 37:16, zapewniając sobie awans do Final Four. O miejscu jego rozegrania zadecyduje w najbliższym czasie Związek Piłki Ręcznej w Polsce.

SPR AZS Pol Lublin - Ruch Chorzów 37:16 (19:4)

SPR: Baranowska, Mieńko - Mihdaliova 10, Wojdat 6/1, Danielczuk 5, Puchacz 4/1, Majerek 3, Wilczek 3, Marzec 2, Kucińska 1, Skrzyniarz 1, Figiel.

Kary: 8 min.

Karne: 4/6.

Trener: Edward Jankowski.

Ruch: Karwat - Radoszewska 5/4, Krusberska 4, Kempa 2, Lesik 1, Rzeszutek 1, Sucheta 1, Salamon 1, Jasińska 1, Wawrzyńczyk, Maroń.

Kary: 20 min.

Karne: 4/5.

Trener: Janusz Szymczyk.

Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Sławomir Kołodziej (obaj Kielce).

Widzów: ok. 250.

Źródło artykułu: