Zbigniew Markuszewski: Jechaliśmy do Lubina po dwa punkty

Zwycięstwo wicemistrza Polski - MMTS Kwidzyn w wyjazdowym spotkaniu 20 kolejki PGNiG Superligi z Zagłębiem Lubin mogło zapewnić im 3 miejsce w tabeli na zakończenie rundy zasadniczej. Jednak w spotkaniu na Dolnym Śląsku obie drużyny podzieliły się punktami.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

Po niespodziewanych porażkach Stali Mielec z Chrobrym Głogów i Azotów Puławy z Miedzią Legnica, zwycięstwo MMTS-u Kwidzyn z Zagłębiem przypieczętowałoby ich 3 lokatę w tabeli na zakończenie rundy zasadniczej. Jednak kwidzynianom udało się przywieźć z Dolnego Śląska tylko punkt. Mimo to zespół z Pomorza ma, wydaje się, dość bezpieczną przewagę 3 punktów nad plasującymi się na kolejnych lokatach w tabeli drużyn z Mielca, Puław i Olsztyna. - Na pewno jechaliśmy do Lubina po dwa punkty. Ponieważ znaliśmy wyniki pozostałych spotkań w tej kolejce, wiedzieliśmy, że wygrana zagwarantuje nam 3 miejsce w lidze. Spotkanie było bardzo zacięte i tego się spodziewaliśmy, ale nie udało się odnieść zwycięstwa. Zagraliśmy jednak niezłe zawody, choć popełniamy jeszcze zbyt dużo błędów - mówi trener Zbigniew Markuszewski.

W spotkaniu w Lubinie do gry po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Michał Adamuszek. - Michał ma jeszcze pewne problemy kondycyjne. Nie dysponuje również pełną szybkością i skutecznością rzutu. Pierwsze rzuty miał bardzo dobre i efektowne, jednak później troszeczkę brakowało mu precyzji i zdrowia - dodaje.

Teraz rozgrywki PGNiG Superligi czeka przerwa. Szczypiorniści polskiej ligi powrócą na parkiety 26 marca. Jednak drużyna wicemistrza Polski swój pojedynek przedostatniej kolejki, w którym zmierzy się Azotami Puławy, rozegra tydzień wcześniej ze względu na udział puławian w rozgrywkach Challenge Cup. - My na pewno będziemy dobrze przygotowani do tego meczu i zagramy o zwycięstwo. Obecnie do zapewnienia sobie pewnego III miejsca przed runda play-off brakuje nam zaledwie 1 punktu - kończy trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×