Jarosław Cieślikowski: Mieliśmy trochę kłopotów z atakiem pozycyjnym

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski B piłkarzy ręcznych w pierwszym swoim występie podczas międzynarodowego turnieju w Wągrowcu pewnie pokonała drużynę narodową Belgii. W piątek biało-czerwoni zmierzą się z Turcją.

W tym artykule dowiesz się o:

Na tle niezbyt wymagającego rywala polscy szczypiorniści pukający do bram pierwszej reprezentacji zaprezentowali się z dobrej strony. - To był dobry mecz w wykonaniu naszych zawodników, myślę, że możemy być zadowoleni z ich postawy i wyniku - ocenia na łamach oficjalnej strony ZPRP trener Jarosław Cieślikowski.

Kluczem do wysokiego zwycięstwa biało-czerwonych w starciu z Belgią była dobra gra w obronie oraz świetna postawa bramkarzy. Jednak jeśli Polacy myślą o zakończeniu turnieju z kompletem punktów, muszą poprawić swoją grę w ataku pozycyjnym. Brak zgrania w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła był w czwartek widoczny.

- Na pewno trzeba pochwalić obu bramkarzy, Stacherę i Sokołowskiego, ich udane interwencje pozwoliły nam na częstą grę z kontry, a z kolei w tym elemencie gry nie zawodzili nasi skrzydłowi. Świadczy o tym zresztą aż 35 bramek po naszej stronie... Poprawnie zaprezentowali się też kołowi, mieliśmy z kolei trochę kłopotów z grą w ataku pozycyjnym i to właśnie do postawy rozgrywających mamy z trenerem Biernackim najwięcej uwag - dodał Jarosław Cieślikowski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)