W poniedziałek 32-letnia szczypiornistka prowadziła negocjacje z działaczami Storhamar Håndball w sprawie przedłużenia kontraktu. Rozmowy nie przyniosły osiągnięcia porozumienia. W tej sytuacji Izabela Duda po bieżącym sezonie może podpisać umowę z innym klubem.
- Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za to, co przez te wszystkie lata Iza zrobiła dla Storhamar i miasta Hamar. Była ona absolutnie bezcenna dla naszego zespołu, ale musimy być odpowiedzialni. Trzeba ciąć koszty, więc nie jesteśmy w stanie zaoferować Dudzie warunków kontraktu, których ona oczekuje - ujawnił skandynawskiej prasie przedstawiciel klubu, Atle Bronkebakken, a potem dodał: - Nie zamykamy na zawsze drzwi przed Izą. Jeżeli chce ona grać dla nas nadal, wyrażamy chęć podjęcia nowych rozmów.
Jednak na chwilę obecną wydaje się, że osiągnięcie porozumienia będzie niezwykle trudne, gdyż rozbieżności pomiędzy Polką i klubem z Norwegii są spore. Ponadto Duda nie będzie miała raczej problemów ze znalezieniem sobie nowej drużyny.
- W Hamar spędziłam pięć fantastycznych lat, lecz muszę myśleć o rodzinie i moim synu Filipie. Storhamar Håndball nie stać na opłacanie mojej pensji. Nie mogę grać w piłkę ręczna i pracować na pełny etat [...]. Nie mam jeszcze konkretnych propozycji umów, ale kluby z Norwegii, Danii oraz Niemczech są mną zainteresowane - przyznała była szczypiornistka Sośnicy Gliwice, choć trener Arne Senstad liczy, że sytuacja jeszcze się zmieni.
- Każdy wie, co znaczy dla nas Iza, gdy jest w szczytowej formie. Sądzę, iż wciąż może ona zostać w Storhamar Håndball na przyszły sezon. Klub, który zapewni sobie jej usługi, będzie miał ogromne szczęście - powiedział szkoleniowiec ekipy z miasta Hamar.
