Henryk Rozmiarek: Będziemy walczyli do końca

Znajdujący się na ostatnim miejscu tabeli PGNiG Superligi zespół GSPR-u Gorzów Wielkopolski jest pierwszy na liście spadkowiczów do I ligi. Jednak jak zapewnia trener gorzowian - Henryk Rozmiarek drużyna będzie jeszcze walczyć o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Zespół z Gorzowa to obok Piotrkowianina główny kandydat do spadku z PGNiG Superligi. Gorzowscy szczypiorniści zamykają stawkę zestawienia z dorobkiem jedynie 9 punktów po 20 kolejkach, tracąc do plasujących się pozycję wyżej piotrkowian jedno oczko. W dwóch ostatnich seriach spotkań sezonu zasadniczego zmierzą się na własnym parkiecie z Warmią Olsztyn oraz na wyjeździe ze Stalą Mielec. Z kim obok Piotrkowianina przyjdzie im rywalizować o utrzymanie nadal jest sprawą otwartą, bowiem ciągle trzy zespoły z Dolnego Śląska: Zagłębie Lubin, SPR Chrobry Głogów oraz Miedź Legnica walczą o zakwalifikowanie się czołowej ósemki.

W obecnym sezonie wspomóc już swojej drużyny nie będzie mógł Filip Kliszczyk, który po kontuzji jakiej doznał w spotkaniu z Vive Targi Kielce, niedawno przeszedł zabieg artroskopii kolana. Brak niekwestionowanego lidera outsidera tabeli PGNiG Superligi, w kontekście walki o utrzymanie w najwyżej klasie rozgrywkowej, nie wróży nic dobrego "siódemce" prowadzonej przez trenera Henryka Rozmiarka.

Jakby problemów było mało, zespół ciągle boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Od początku bieżącego roku zawodnicy nie otrzymali swoich wynagrodzeń.

Mimo wielu kłopotów i przeciwności losu szkoleniowiec gorzowian zapewnia, że drużyna będzie walczyć o pozostanie w najwyżej klasie rozgrywkowej. - Kontuzja Filipa zmniejszyła nasze szanse na dobre wyniki o 50 procent. Ale będziemy walczyli do końca. Także po to, by zachować twarz. Choć los nas nie oszczędza, to atmosfera w zespole wciąż jest bardzo dobra. A o zaangażowaniu chłopaków w treningi nie mogę powiedzieć jednego złego słowa - mówi na łamach Gazety Lubuskiej trener Henryk Rozmiarek.

Źródło: Gazeta Lubuska.

Źródło artykułu: