Kolejny krok do pierwszej ligi - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - BRW Stal Mielec

Piłkarze ręczni Piotrkowianina zrobili kolejny krok w drodze do pierwszej ligi. - Za ten mecz przepraszam wszystkich kibiców - podsumował 60 minut gry swojego zespołu trener Sławomir Kamiński. Miał za co, bowiem jego drużyna rozegrała najgorszy mecz w tym sezonie przed własną publicznością.

Piotrkowianin zaczął świetnie. Był to jednak tzw. "łabędzi śpiew". W 5 minucie było 2:0. Wówczas po raz drugi zepsuła się tablica, a w zasadzie zegar odmierzający czas. Sędziowie musieli więc korzystać ze stoperów. Wytrąciło to z uderzenia gospodarzy, bowiem im dłużej trwał mecz tym było gorzej. W 10 minucie po trafieniu Dominika Płócienniczaka zrobiło się 4:3, ale to było ostatnie prowadzenie Piotrkowianina. Od 15 minuty rosła przewaga Stali: 5:7, 6:9 i 7:12. Podopieczni Kamińskiego trafiali w: bramkarza, słupki, poprzeczki tylko nie do bramki. W 24 minucie po rzucie skutecznego Grzegorza Sobuta było już 7:13. Gospodarze nieco przyspieszyli zdobywając dwie bramki. Przy stanie 9:13 wydawało się, że jeszcze nic straconego. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gości, którzy ostatecznie wygrali tę część przewagą aż sześciu bramek (12:18).

Na drugą połowę piotrkowianie wyszli zmotywowani w szatni przez swojego szkoleniowca i organizatorów, którzy naprawili zegar. W bramce Piotra Nera zastąpił Tomasz Matulski. Brakowało tylko dobrej gry i bramek. Gościom natomiast wychodziło wszystko. Na parkiecie szaleli Sobut, Wilk i Gawęcki. Przewaga Stali rosła z każdą minutą, pomagali im w tym gospodarze często schodząc na 2 min kary. W 44 minucie było już 16:26. Po kolejnych 12 minutach prowadzenie mielczan wzrosło do 14 bramek (20:34). W końcówce piotrkowianom udało się tylko zmniejszyć różnicę porażki.

- Chciałbym przeprosić wszystkich kibiców i sympatyków za naszą grę. Nic dobrego nie można powiedzieć, żadnego pozytywu, nieskuteczność rzutowa. Zespół Stali obnażył nasze wszystkie słabości. Jestem w lekkim szoku, nawet w najczarniejszych snach nie spodziewałem się, że możemy dostać takie manto - podsumował mecz podłamany wynikiem i grą trener Piotrkowianina Sławomir Kamiński.

- Stal dzisiaj trochę zaskoczyła nas postawą bramkarzy. Porażka w sport jest wkalkulowana, ale styl w jakim dziś przegraliśmy jest po prostu kiepski. Dzisiaj pokazaliśmy, że ani sfera fizyczna, ani psychiczna nie była naszą najmocniejszą stroną. Martwi nie tyle porażka co styl - ocenił z kolei Paweł Laskowski zdobywca ostatniej bramki meczu.

MKS Piotrkowianin - BRW Stal Mielec 25:37 (12:18)

Piotrkowianin: Ner, Matulski - Pilitowski 4, Płócienniczak 2, Dankowski 1, Wolski, P. Matyjasik 2, Wuszter 4, Masłowski 4, Achruk 5/2, Laskowski 1, M. Matyjasik 2.

Trener: Sławomir Kamiński

Kary: 14 min

Stal: Lipka, Wolański - Wilk 5, Sobut 9, Szpera 5/2, Babicz 4, Kubisztal 2, Gawęcki 6, Basiak 2, Chodara, Krzysztofik 4.

Trener: Ryszard Skutnik

Kary: 4 min

Sędziowali: Kamil Ciesielski, Krzysztof Bąk (Zielona Góra).

Widzów: 400

Przebieg meczu:

pierwsza połowa: 1:0, 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 4:5, 5:5, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 6:9, 6:10, 7:10, 7:11, 7:12, 7:13, 8:13, 9:13, 9:14, 10:14, 10:15, 10:16, 10:17, 11:17, 11:18, 12:18.

druga połowa: 12:19, 12:20, 13:20, 14:20, 14:21, 14:22, 15:22, 15:23, 15:24, 16:24, 16:25, 16:26, 17:26, 17:27, 17:28, 17:29, 18:29, 18:30, 19:30, 19:31, 19:32, 20:32, 20:33, 20:34, 21:34, 21:35, 22:35, 22:36, 23:36, 24:36, 25:36, 25:37.

Źródło artykułu: