Zawodniczki obu siódemek doskonale zdawały sobie sprawę ze stawki tego pojedynku. Zwycięzca miał uzupełnić stawkę drużyn, które będą walczyły o medale mistrzostw Polski. Dotychczas, w rywalizacji do dwóch zwycięstw, zarówno Politechnika, jak i Start wygrały po jednym meczu. Poniedziałkowe zawody zapowiadały się więc niezwykle emocjonująco.
Mecz bardzo szybko przekształcił się w regularną bitwę, w której żaden z zespołów nie był w stanie narzucić rywalowi swojego stylu gry. Tylko w pierwszych 30 minutach, wynik remisowy pojawiał się na tablicy świetlnej aż 14-krotnie! Dwubramkową przewagę koszalinianki zapewniły sobie dopiero po dwóch celnych trafieniach w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Najpierw do bramki Startu trafiła Paulina Muchocka, a niemal równo z końcową syreną, po nieskutecznym rzucie Agnieszki Wolskiej, szybką kontrę wykorzystała Aleksandra Kobyłecka. Do przerwy Politechnika prowadziła 17:15.
Po zmianie stron podopieczne Waldemara Szafulskiego próbowały uzyskać wyższe prowadzenie. Z nieprawdopodobną wręcz skutecznością w ofensywie, poczynała sobie Ukrainka Tatiana Bilenia. Jednak zespół gości nie rezygnował. Konsekwencja i determinacja elblążanek spowodowały, że w 42 minucie przyjezdne doprowadziły do remisu (21:21). Od tego momentu spotkanie znów się wyrównało. Najbardziej dramatyczne było ostatnie 60 sekund regulaminowego czasu gry. Gospodynie prowadziły wówczas różnicą jednej bramki (31:30), ale Start, za sprawą Pauliny Wasak, ponownie zdołał wyrównać. Koszalinianki próbowały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale dobrze w bramce gości spisała się Agnieszka Kordunowska. Na 27 sekund przed końcem o czas poprosił trener Grzegorz Gościński, jednak wynik nie uległ już zmianie. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba była dogrywka.
Fotorelacja z Koszalina - foto.sportowefakty.pl
Dodatkowy czas gry, to już walka nie tylko z przeciwnikiem, ale również z ogromną presją, która uwidaczniała się w licznych błędach popełnianych przez obie strony. Jednak trudy meczu lepiej wytrzymały koszalinianki, które za sprawą najskuteczniejszej na parkiecie Tatiany Bileni, wygrały całe spotkanie 34:33. Akademiczki dzięki zwycięstwu awansowały do półfinału rozgrywek PGNiG Superligi. Rywalem koszalinianek będzie KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Elblążankom pozostała natomiast walka o miejsca 5-8. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego w najbliższym meczu zmierzą się z KSS-em Kielce.
AZS Politechnika Koszalińska - EKS Start Elbląg 34:33 (31:31, 17:15)
stan rywalizacji: 2:1
AZS: Kwiecień, Szywierska - Szostakowska, Olek, Dworaczyk 2, Bilenia 15, Kobyłecka 4, Muchocka 4. Całużyńska 3, Chmiel 3, Błaszczyk 1, Leśkiewicz 2.
Trener: Waldemar Szafulski
Kary: 4 min
Start: Kordunowska, Miecznikowska, Kędzierska - Szott, Pełka-Fedak 3, Sądej 4, Wolska 9, Domnik 1, Strzałkowska 8, Szymańska, Aleksandrowicz 1, Grudka 2, Wasak 5.
Trener: Grzegorz Gościński
Kary: 6 minut
Widzów: 900.
Koszalinianki "murują" bramkę