Pucharowy rywal Azotów Puławy blisko niespodziewanej porażki

Już w sobotę Azoty Puławy rozegrają u siebie mecz rewanżowy z RK Cimos Koper w ramach Challenge Cup. Polski klub ma do odrobienia siedem bramek straty z pierwszego spotkania. Środowy pojedynek słoweńskiej ekstraklasy pokazał, że podopieczni Bogdana Kowalczyka nie są bez szans.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

W 3. kolejce fazy play-off 1. SRL RK Cimos Koper podjął RD Loka. Mecz od samego początku był bardzo zacięty. W 10. minucie spotkania na tablicy wyników widniało 3:3. Potem z biegiem czasu gospodarze coraz wyraźniej dominowali na parkiecie. Przyjezdni mieli poważne problemy ze sforsowaniem obrony drużyny Frediego Radojkoviča. W pewnym momencie miejscowi prowadzili już różnicą ośmiu goli (14:6). RK Cimos Koper schodził na przerwę przy stanie 17:12 na swoją korzyść.

Po zmianie stron gospodarze niespodziewanie zaczęli tracić przewagę. W ich szeregi wdarła się nerwowość. Miejscowi zaczęli mieć ogromne pretensje do sędziów, którzy ich zdaniem wydawali wiele błędnych decyzji.

Dziesięć minut przed końcem meczu był remis 23:23. Zespołowi RK Cimos Koper udało się rzucić trzy bramki z rzędu. Jednak goście znowu zdołali doprowadzić do wyrównania. Miejscowi odnieśli ostatecznie zwycięstwo 30:29. Tuż przed końcową syreną gola na wagę dwóch punktów zdobył Uroš Rapotec.

Dla gospodarzy najwięcej bramek rzucił rozgrywający Uroš Elezović. Zawodnik ten w środowy wieczór siedem razy umieścił piłkę w siatce.

Cimos Koper - RD Loka 30:29 (17:12)

Cimos:
Stanić, Podpečan, Vran - Skoko 2, Dobelšek 1, Mirković, Brumen 6, Elezović 7, Bombač 1, Poklar, Krivokapić 5(3), Skube 2, Mlakar 3, Konečnik, Rapotec 2, Osmajić 1.

Najwięcej bramek dla RD Loka: Dolenec 8, Jamnik 6, Šibanc 5.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×