Szczypiornistkom Zagłębia triumf w turnieju Final Four PGNiG Pucharu Polski nie przyszedł wcale łatwo. W ścisłym finale Miedziowe mierzyły się z drużyną Vistalu-Łączpol Gdynia. Pojedynek miał niezwykle dramatyczny przebieg, a do wyłonienia ostatecznego zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W końcówce dodatkowych 10 minut to lubinianki wykazały więcej zimnej krwi i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Zadowolenia gry w turnieju "siódemki" z Dolnego Śląska i zdobycia Pucharu Polski nie ukrywa Witold Kulesza, prezes Zagłębia. - Radość jest ogromna. Szczególnie po tak dramatycznej końcówce i złotej bramce Klaudii Pielesz. Wielka chwała dziewczynom za to zwycięstwo, bo w polu graliśmy tylko ósemką zawodniczek. Przy braku dużej liczby zmienniczek zmęczenie było momentami odczuwalne. Ale wszystko szczęśliwie się dla nas skończyło - mówi.
Już w najbliższy weekend podopieczne Bożeny Karkut rozpoczną bój w finale play-off PGNiG Superligi Kobiet. O mistrzostwo Polski, ciągle niepokonana w tym sezonie, ekipa z Lubina walczyć będzie z broniącą tytułu sprzed roku drużyną SPR-u AZS Pol Lublin. - Wierzę, że to dopiero początek triumfalnego sezonu Zagłębia. Puchar już mamy, a za tydzień rozpoczynamy walkę o złoto mistrzostw Polski. Myślę, że ten sezon zakończymy bez porażki, co będzie równoznaczne ze zdobyciem tytułu mistrza kraju - dodaje prezes.