Początek spotkania wskazywał, że faktycznie czeka nas wyrównany pojedynek. Zespoły grały bramka za bramkę, z tą jednak różnicą, że miejscowi punktowali przeciwnika przede wszystkim z kontry, natomiast goście znajdywali drogę do bramki przeciwnika po zorganizowanym ataku pozycyjnym. W 18 minucie karnego wykorzystał Wojciech Zydroń i na tablicy wyników pojawił się rezultat 8:8. Jak się później okazało był to ostatni tego dnia remis. Puławianie zwarli szyki w obronie i praktycznie zamurowali dostęp do swojej bramki. Jednocześnie przestali popełniać proste błędy w ataku odbierając tym samym gospodarzom największy atut jakim była kontra. Między 18 a 28 minutą podopieczni Marcina Kurowskiego zdobyli 7 bramek, tracąc zaledwie 1. Prowadzenie gości wprawdzie zmalało do 4 trafień (15:11), jednak w dalszym ciągu to puławianie byli zdecydowanie bliżej triumfu.
Druga odsłona nie przyniosła zbyt wielu emocji. Azoty szybko zbudowały znaczną przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 9 trafień (23:14 w 44 minucie). Głogowianie starali się zniwelować stratę i w 50 minucie doszli przeciwnika na 4 bramki (23:19). To był jednak kres możliwości podopiecznych Tadeusza Jednoroga. Przyjezdni szybko otrząsnęli się z letargu i ponownie powiększyli przewagę. Ostatecznie Azoty wygrały 31:22 i o 5 lokatę powalczą z Warmią Olsztyn. Przed Chrobrym kolejne w tym sezonie derby. Walkę o prymat na Dolnym Śląsku stoczy z Zagłębiem Lubin.
Mecz był ciekawy przez 18 minut. Do tego momentu głogowianie korzystali ze swojej najmocniejszej broni jaką była kontra. W momencie kiedy ten element przestał funkcjonować zwyczajnie zabrakło argumentów, aby przeciwstawić się silnemu fizycznie przeciwnikowi. Brakowało rzutu z drugiej linii oraz częstszej gry ze skrzydłami. Poza tym goście praktycznie odcięli od podań głogowskich kołowych. Trzeba przyznać, że w przeciwieństwie do wielu spotkań tego sezonu tym razem nie pomogła bramka.
Puławianie doskonale odrobili zadanie domowe. Głogowscy zawodnicy zwracali uwagę, że zagrywki z pierwszego spotkania zupełnie się nie sprawdziły. Poza tym Azoty zagrały bardzo dobre spotkanie w obronie. Rośli defensorzy doskonale wywiązali się ze swojego zadania. W ofensywie na wyróżnienie zasługują Dmytro Zinchuk i Maciej Sieczkowski. Warto również wspomnieć o bardzo wszechstronnym Grzegorzu Gowinie, który niestety doznał groźnie wyglądającej kontuzji. W końcowym fragmencie spotkania broniąc dostępu do bramki niefortunnie interweniował, chcąc zatrzymać Michała Bednarka. Rozgrywający Chrobrego uderzył Gowina kolanem w okolice brzucha. Przerwa trwała dobre 10 minut, na szczęście doświadczony zawodnik z pomocą kolegi zdołał opuścić parkiet. Miejmy nadzieję, że nie będzie to bardzo groźny uraz.
SPR Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 22:31 (11:15)
SPR Chrobry: Zapora, Stachera - Piętak 1, Bednarek 3, Świtała 5, Łucak 2, Płaczek , Mochocki 2, Ścigaj 6, Olęcki 1, Wysokiński 1, Marciniak, Misiaczyk, Frąszczak 1.
KS Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Gowin 4, Sieczkowski 4, Płaczkowski, Zinchuk 6, Kus, Witkowski 4, Semenov 1, Afansjev 2, Szyba 2, Sieczka 1, Grzelak, Zydroń 6.
kary
Chrobry: 10 minut
Azoty: 16 minut
Sędziowali: Michał Kopiec (Siemianowice), Marcin Zubek (Bytom).
widzów: ok.700