- To był znakomity sezon w naszym wykonaniu i cieszę się, że już dziś udało nam się przypieczętować tytuł. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy zostać mistrzami i mimo wielu przeciwności, dopięliśmy swego. Jestem dumny z moich zawodników! - powiedział zaraz po zakończeniu środowego spotkania szkoleniowiec hamburczyków, Martin Schwalb. Mimo, iż szczypiorniści HSV już prawie miesiąc temu wypracowali sobie kilkupunktową przewagę i zostali głównym kandydatem do mistrzowskiej korony, to aż do wczorajszego pojedynku z Gummersbach nie byli w stanie przypieczętować tytułu.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że mecz z Gummersbach nie będzie dla nas łatwy, zwłaszcza, że ostatnio rzeczywiście nie byliśmy w najwyższej dyspozycji - przyznał po końcowym gwizdku rozgrywający HSV, Michael Kraus. - Mieliśmy jednak wsparcie naszych wspaniałych kibiców, którzy byli z nami na dobre i na złe. Środowe spotkanie odbywające się w hali O2 World przyciągnęło na trybuny ponad 13-tysięcy widzów, którzy najpierw żywiołowym dopingiem wspierali swoich zawodników, a następnie wspólnie z nimi świętowali tryumf.
Hamburczycy od pierwszych sekund dyktowali warunki gry i dzięki twardej grze w defensywie oraz skutecznym interwencjom Johannesa Bittera, uzyskali w 12 minucie czterobramkowe prowadzenie (9:5). Niespełna dziesięć minut później przewaga ta wzrosła aż do ośmiu trafień (17:9 - 21. min), co pozwoliło podopiecznym trenera Schwalba spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Szczypiorniści Gummersbach zdawali sobie sprawę, że ciężko będzie odrobić im tak dużą stratę, jednak dzięki ambitnej postawie i walce do ostatnich sekund ostatecznie zmniejszyli przewagę rywali do pięciu bramek (35:30).
Ogromny wkład w środową wygraną mieli Marcin i Krzysztof Lijewscy, którzy wspólnie zdobyli 7 bramek i zanotowali kilka asyst. Szczególne słowa uznania należą się Marcinowi, który we wszystkich rozgrywkach sezonu 2010/11 zdobył już 191 bramek! Starszy z braci Lijewskich sięgnął po tytuł mistrza Niemiec już po raz drugi (wcześniej udało mu się to z SG Flensburg-Handewitt w 2004 roku), dla Krzysztofa, podobnie jak i dla całego klubu z Hamburga, to pierwsze takie osiągnięcie.
HSV Hamburg - VfL Gummersbach 35:30 (20:14)
HSV: Bitter, Sandström - Lindberg 7 (3/3), Lijewski M. 6, Lacković 5, Jansen 4, Duvnjak 3, Gille B. 3, Hens 2, Vori 2, Flohr 1, Lijewski K. 1, Schröder 1, Gille G.
Gummersbach: Somić, Krasavac - Pfahl 10 (2/2), Wiencek 5, Vucković 4, Krantz 3, Putics 3, Lützelberger 2, Rachmel 1, Schindler 1, Wagner 1, Anić, Valcić, Zrnić (0/1).
Kary: 6 min (Vori 2x, Lijewski M.) - 6 min (Vucković 2x, Rahmel).
Widzów: 13 926.
Tabela Toyota-Handball Bundesligi
P | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | HSV Hamburg | 31 | 27 | 2 | 2 | 1002:819 | 56 |
2 | THW Kiel | 31 | 24 | 1 | 6 | 1003:798 | 49 |
3 | Rhein-Neckar Löwen | 31 | 23 | 3 | 5 | 1002:887 | 49 |
4 | Füchse Berlin | 30 | 22 | 3 | 5 | 855:772 | 47 |
5 | Frisch Auf! Göppingen | 31 | 20 | 4 | 7 | 868:811 | 44 |
6 | SG Flensburg-Handewitt | 31 | 19 | 2 | 10 | 947:862 | 40 |
7 | SC Magdeburg | 30 | 18 | 3 | 9 | 899:828 | 39 |
8 | TBV Lemgo | 31 | 14 | 6 | 11 | 888:854 | 34 |
9 | VfL Gummersbach | 31 | 16 | 2 | 13 | 907:883 | 32 |
10 | TV Grosswallstadt | 31 | 13 | 3 | 15 | 816:847 | 29 |
11 | HSG Wetzlar | 30 | 11 | 2 | 17 | 774:856 | 24 |
12 | TuS N-Lübbecke | 30 | 8 | 4 | 18 | 837:867 | 20 |
13 | MT Melsungen | 31 | 8 | 3 | 20 | 820:923 | 19 |
14 | HBW Balingen-Weilstetten | 30 | 6 | 5 | 19 | 793:898 | 17 |
15 | TSV Hannover-Burgdorf | 30 | 8 | 1 | 21 | 797:906 | 17 |
16 | DHC Rheinland | 30 | 6 | 0 | 24 | 737:893 | 12 |
17 | HSG Ahlen-Hamm | 30 | 4 | 3 | 23 | 803:917 | 11 |
18 | TSG Lu.-Friesenheim | 31 | 4 | 3 | 24 | 847:980 | 11 |