Zdzisław Wąs: Przypieczętować udany sezon

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiornistki KSS-u Kielce w sobotę zmierzą się z drużyną chorzowskiego Ruchu w rewanżowym spotkaniu, którego stawką jest 5. miejsce na zakończenie sezonu w PGNiG Superlidze Kobiet. Kielczanki na Górnym Śląsku będą bronić 12-bramkowej zaliczki z pierwszego meczu

5. miejsce przed rozpoczęciem sezonu KSS Kielce, którego celem było utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, wziąłby zapewne w ciemno. Teraz przed kielczankami otwiera się bardzo realna szansa zakończenia tegorocznych rozgrywek na wysokiej pozycji.

Przed tygodniem ekipa KSS-u rozbiła zespół z Chorzowa różnicą aż 12 trafień, nie pozostawiając żadnych wątpliwości, która drużyna jest lepsza. Tak wysoka zaliczka sprawia, iż "siódemka" z województwa świętokrzyskiego przed rewanżem na parkiecie rywalek jest w bardzo komfortowej sytuacji, bowiem 5. lokata na zakończenie ligowych zmagań jest na wyciągnięcie ręki.

Szkoleniowiec kieleckiej drużyny przestrzega jednak, przed myśleniem, iż sobotnie spotkanie może być tylko formalnością. - Za długo jestem trenerem i za dużo widziałem różnych cudów, żeby twierdzić, że taka przewaga jest nie do odrobienia. Ale wierzę w swoje dziewczyny, których pierwszy mecz z Ruchem był najlepszym w tym sezonie. Sezon wyjątkowo udanie się dla nas ułożył, ale teraz musimy go przypieczętować, osiągając korzystny wynik w Chorzowie - mówi na łamach gazety Echo Dnia Zdzisław Wąs, trener KSS-u.

Źródło: Echo Dnia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)