Przed spotkaniem faworytem wydawały się zawodniczki z Wrocławia, które w obecnym sezonie Superligi zajęły 10 miejsce i musiały zmierzyć się o byt ze zwycięzcą barażu I stopnia - Słupią.
Już pierwsze minuty spotkania pokazały różnice umiejętności pomiędzy obydwoma zespołami. Wrocławianki kontrolowały grę, łatwo zdobywając kolejne bramki. Słupszczanki miały ogromne problemy w defensywie, a kara otrzymana przez Aleskandrę Olejarczyk jeszcze bardziej je podłamała. Po 10 minutach gry Słupia przegrywała 1:6 i nie przypominała w niczym zespołu, który kilka dni wcześniej odprawił z kwitkiem drużynę SPR-u Olkusz. Od tej chwili gospodynie zaczęły jednak prezentować się lepiej, nie pozwalając rywalkom na objęcie jeszcze wyższego prowadzenia. W 23 minucie gry o czas poprosił trener słupszczanek - Michał Zakrzewski. Nie na wiele ona się jednak zdała. Chwilę później Agnieszka Łazańska-Korewo przestrzeliła rzut karny, czym potwierdziła bardzo słabą postawę swojego zespołu w pierwszej części gry. Do przerwy zawodniczki z Wrocławia prowadziły 14:8.
Druga połowa dla gospodyń zaczęła się koszmarnie. Straciły bowiem siedem bramek z rzędu i definitywnie przekreśliły swoje szanse na zwycięstwo w tym spotkaniu. Słupia pierwszą bramkę po przerwie zdobyła dopiero w 40 minucie gry. Jednak pierwsza udana akcja pociągnęła za sobą kolejne i ku zdziwieniu słupskiej publiczności podopieczne Michała Zakrzewskiego na dziesięć minut przed zakończeniem meczu przegrywały już tylko 15:23. To było jednak wszystko, na co było je stać tego popołudnia i ostatecznie musiały uznać wyższość "Akademiczek" z Wrocława, przegrywając 21:31.
Porażka ta niemal przekreśla ich szansę na powrót do Superligi po dwuletniej absencji. Rewanż odbędzie się w sobotę 28 maja we Wrocławiu.
MKS Słupia Słupsk - AZS AWF Sport Concept Wrocław 21:31 (8:14)