Alicja Chrabańska: Jak podsumowałbyś ubiegły sezon w swoim wykonaniu?
Paweł Swat: Zawsze chciałoby się więcej. Myślę że nie było źle, a gdyby nie kontuzja mogłoby być nawet lepiej. Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia (śmiech).
Czy po zakończonych w maju rozgrywkach spodziewałeś się oferty z PGNiG Superligi?
- Każdy sportowiec stawia sobie jakiś cel, ma jakieś marzenia. Jednym z moich marzeń była gra w Superlidze. Spełniło się, więc teraz czas na kolejne cele i marzenia. A jeśli chodzi o różnego rodzaju marzenia to chciałbym przy okazji tego wywiadu pozdrowić Kasię. Kasiu, pozdrawiam serdecznie!
Transfer do NMC Powen to dla ciebie możliwość gry w PGNiG Superlidze. Czy coś jeszcze przemawiało na korzyść przyjęcia oferty z Zabrza?
- Oczywiście NMC Powen wybrałem ze względu na możliwość gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ale również dlatego, że daje mi to szansę na połączenie treningów, gry i studiów. Jestem na ostatnim roku, a chciałbym pogodzić sport i studia. Jako że Zabrze nie jest tak daleko od Opola to dobre dla mnie rozwiązanie.
PGNiG Superliga to dużo wyższa półka niż I liga. Nie obawiasz się zmagań na parkiecie na takim poziomie?
- Obawy zawsze były, są i będą. Mimo tego by stawać się lepszym i robić kolejne kroki w przód trzeba mierzyć coraz wyżej. Jestem pewien, że podpisanie kontraktu w Zabrzu było zdecydowanie dla mnie jednym z tych kroków w przód.
A jak widzisz swoje szanse w rywalizacji na pozycji z Adrianem Niedośpiałem?
- W moim przypadku będzie to raczej nauka niż rywalizacja. Uczyć trzeba się od najlepszych, a Adrian Niedośpiał jest właśnie jednym z tych najlepszych.
Co szczególnego możesz zatem wnieść do zespołu swoją obecnością?
- Jako osoba dużo humoru i pozytywnej atmosfery, jako zawodnik będę starał się cały czas podnosić swoje umiejętności i w każdym meczu zostawić zdrowie i serce na parkiecie. Odnośnie umiejętności to często wykonywałem rzuty karne, może w tym elemencie również
pomogę drużynie w przyszłym sezonie.
Nie sposób nie zapytać o twój stan zdrowia. Podczas pierwszoligowego meczu w Zabrzu grałeś z podobno z kontuzją.
- Aktualnie jestem w pełni zdrowia. W Zabrzu zagrałem na własną odpowiedzialność ponieważ chciałem pomóc kolegom z byłej drużyny. Miałem wtedy skręcony staw skokowy.
Do osiągnięcia ostatecznego wyniku potrzebne jest kilka elementów. Jednak na podstawie samego składu zespołu gdzie uplasowałbyś NMC Powen, play-off czy raczej walka o utrzymanie?
- Wizja budowanego w Zabrzu zespołu jest bardzo ciekawa. Mieszanka doświadczenia, młodości, ambicji i do tego duża wola walki, która charakteryzuje tę drużynę pozwolą nam wygrywać w Superlidze. Także zdecydowanie widzę nas w play-off.
Czy na sezon 2011/2012 stawiasz sobie jakieś cele indywidualne?
- Zaprezentować się z jak najlepszej strony przed zabrzańską publicznością i dorzucić cegiełkę do kolejnych zwycięstw odnoszonych przez drużynę NMC Powen Zabrze.