Osiem bramek to za mało! - relacja z meczu MTS Chrzanów - AZS AWF Biała Podlaska

W rozegranym w sobotę rewanżowym barażowym spotkaniu o utrzymanie w I lidze piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów pokonali przed własną publicznością AZS AWF Biała Podlaska 38:26 (22:13). Szczypiorniści z Chrzanowa odrobili ośmiobramkową stratę z pierwszego meczu i zapewnili sobie utrzymanie!

Po słabym występie przed tygodniem w Białej Podlaskiej, piłkarze ręczni MTS-u w sobotę stanęli przed niezwykle trudnym zadaniem, odrobienia ośmiobramkowej straty z pierwszego meczu - 26:34 (9:18).

Szczypiorniści z Chrzanowa z wiarą w końcowy sukces i ogromną determinacją rozpoczęli zawody, szybko obejmując prowadzenie 2:0. Straty gości zdołał nieco zniwelować Patryk Dębowczyk, który nie pomylił się z linii siedmiu metrów 2:1. Chrzanowianie szybko dołożyli kolejne trafienia, nie do zatrzymania był Lesław Kąpa, który seryjnie pakował piłkę do bramki Akademików. W 8 minucie było już 7:2 i jasne stało się, że zawodnicy MTS-u są w stanie odrobić straty z pierwszego meczu. W kolejnych minutach w dalszym ciągu ton rywalizacji nadawali gospodarze. Podopiecznym Adama Piekarczyka, podobnie jak przed tygodniem rywalom, wychodziło wszystko. To sprawiło, że w 19 minucie MTS prowadził już 16:6! Miejscowi świetnie prezentowali się w obronie, rywale mieli ogromne problemy ze skonstruowaniem akcji. Wieloma świetnymi interwencjami popisał się Tomasz Baliś. Zespoły pierwszą część spotkania zakończyły wynikiem 22:13.

W przerwie trener Akademików Leszek Siejwa przekazał swojej drużynie cenne uwagi, które pozwoliły gościom na znaczne poprawienie gry w pierwszych minutach drugiej odsłony. Szczypiornistom z Chrzanowa w drugich 30 minutach grało się znacznie trudniej. AZS AWF fantastycznie rozpoczął drugą połowę, sześć bramek zdobytych przy zaledwie jednym trafieniu miejscowych sprawiło, iż na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:19. Gra MTS-u wyglądała słabo, chrzanowianie w tym fragmencie gry razili nieskutecznością, kilka udanych interwencji zaliczył Mateusz Bednarz.

Trener Adam Piekarczyk starał się umiejętnie szafować siłami swojej drużyny, dokonując zmian do obrony oraz wprowadzając na parkiet młodych zmienników. To zaprocentowało w kolejnych minutach. Z upływem czasu obrona Akademików zaczęło popełniać coraz większe błędy, a chrzanowianie ponownie się rozstrzelali. Na niewiele zdało się indywidualne krycie Marcina Skoczylas, zawodnik MTS-u potrafił uwolnić się spod opieki rywali, dobrze grali również pozostali gracze. W szeregach AZS AWF brakowało armaty, licznie oddawane rzuty z drugiej linii były nieskuteczne. W 52 minucie po bramce Łukasza Szlingera MTS ponownie objął dziesięciobramkowe prowadzenie 32:22. W końcówce doświadczeni MTS-iacy zachowali zimną krew i nie dali wydrzeć sobie wysokiego zwycięstwa. Rywali dobił Dariusz Zajdel, który zdobył dwie niezwykle ważne bramki. Ostatecznie MTS wygrał 38:26.

Po końcowym gwizdu sędziego w chrzanowskiej drużynie zapanował szał radości. Drużyna MTS-u po raz kolejny pokazała charakter i ogromne serce do walki. Docenili to kibice, którzy wypełnili niemal po brzegi halę MOKSiR-u i stworzyli fantastyczną atmosferę, żywiołowo dopingując swój zespół. Akademicy z kolei nie mogli uwierzyć w to co się stało, awans który był tak blisko oddalił się przynajmniej na kolejny rok.

MTS Chrzanów - AZS AWF Biała Podlaska 38:26 (22:13)

MTS: Baliś, Weihonig - Skoczylas 10/1, Kąpa 7, Pa. Rokita 5, Owczarek 4, Szlinger 4, Zajdel 3, Kirsz 2, Pytlik 2, Zubik 1, Łącki, Klimek, Stroński.

Kary: 6 min.

Karne: 1/2.

AZS AWF: Bednarz - Fryc 7, Dębowczyk 6/4, Makaruk 4, Pezda 3, Kieruczenko 2, Kożuchowski 2, Prokopiuk 2, Adamiuk, Antolak, Kamys.

Kary: 4 min.

Karne: 3/4.

Kary: MTS - 6 min. (Kirsz, Skoczylas, Stroński po 2 min.); AZS AWF - 4 min. (Kieruczenko, Kożuchowski po 2 min.).

Widzów: 400.

Źródło artykułu: