- Wydaje mi się, że to nie był dla mnie udany sezon. Kontuzja trochę wpłynęła na to, że tego sezonu nie mogłem zaliczyć do swoich najlepszych - mówi na łamach oficjalnej strony wicemistrzów Polski Michał Jurecki.
Włodarze i sympatycy kieleckiego klubu pokładali w młodszym z braci Jureckich spore nadzieje. Wszyscy liczyli na to, że rozgrywający VTK i reprezentacji Polski będzie imponował formą i skutecznością tak, jak to miało w miejsce w jego ostatnim klubie - TuS Nettelstedt-Lübbecke. Sam zawodnik krytycznie ocenia swój wystąp w minionym sezonie PGNiG Superligi Mężczyzn.
- Oczekiwałem więcej od samego siebie, by móc więcej wnieść do drużyny. Można powiedzieć, że trochę zawiodłem, ale to drugie miejsce w lidze jest dla mnie większą motywacją do cięższej pracy na przyszły sezon - tłumaczy.
Popularny "Dzidziuś" na chłodno ocenił również przyczynę porażki w wielkim finale Superligi, w którym podopieczni Bogdana Wenty musieli uznać wyższość Nafciarzy.
- W meczach z Orlen Wisłą Płock zabrakło w naszej grze zespołowości. Wydaje mi się, że to powinno być naszym głównym celem na przyszły sezon. Nie ważne kto ile bramek rzuci, ważne że cała drużyna gra tak, jak powinniśmy grać - zakończył swoją wypowiedź wychowanek Tęczy Kościan.
Michał Jurecki w sezonie 2010/11 zdobył dla Vive Targi Kielce 92 bramki. Dało to mu średnią 3,17 bramek/mecz