- Rzeczywiście, po ogłoszeniu wyników losowania już nie mogę się doczekać pierwszych spotkań w Lidze Mistrzów - mówi Christian Spanne - Być może niektórzy nasi kibice woleliby, abyśmy trafili na nieco lepsze, bardziej topowe zespoły, ale biorąc pod uwagę aspekt sportowy, było to bardzo udane losowanie dla nas. Dla Norwega gra w Lidze Mistrzów to nie nowość, ale zwykle jego zespół pozostawał raczej "chłopcem do bicia", niż walczył o punkty. Tym razem na drużynie Wisły będzie ciążyła duża presja na osiągniecie dobrego wyniku. Prezes Andrzej Miszczyński wprost zapowiedział, że celem będzie wyjście z grupy - Absolutnie nie obawiam się tego. Mamy znakomitą drużynę, która rozegrała fantastyczny sezon, a wierzę, że z nowymi zawodnikami może być jeszcze lepiej. Mamy przynajmniej po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję, a to spowoduje, że będzie nas ciężko pokonać, szczególnie przy naszej publiczności - zapowiada były zawodnik Drammen.
Spanne nie będzie pierwszym Norwegiem, który będzie bronił barw Wisły. Wcześniej szlag ten przetarł już Vegard Samdahl, który szczególnie po finale mistrzostw Polski na stałe zapisał się w pamięci tamtejszych kibiców - Vegard dużo mi opowiadał o klubie. Mogę zapewnić, że ma wiele pozytywnych wspomnieć o drużynie, kibicach i całej otoczce wokół klubu, a to jest bardzo ważne dla mnie. Ja również odniosłem pozytywne wrażenie podczas mojego krótkiego pobytu w Płocku jeszcze przed podpisaniem kontraktu .
25-letni skrzydłowy Wisły podzielił się nami swoimi planami na ostatnie dwa tygodnie wakacji - Póki co wypoczywam w rodzinnej Norwegii, potem udam się na kilka dni do Hiszpanii. W Płocku melduję się trzynastego lipca. Mam już mieszkanie zaraz obok Joakima Backstroma. Już się nie mogę doczekać nowego sezonu! - kończy 36-krotny reprezentant Norwegii.