Sławomir Szmal: Z Marcusem będziemy się uzupełniać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kapitan reprezentacji Polski Sławomir Szmal dotychczas występujący w zespole Rhein-Neckar Löwen od nowego sezonu strzegł będzie bramki drużyny wicemistrza kraju Vive Targi Kielce.

Drużyna Vive Targi Kielce przygotowania do nowego sezonu rozpocznie 15 lipca. W nowych rozgrywkach kielczanie oprócz walki o odzyskanie korony na ligowych parkietach, być może będą mieli okazję po raz trzeci z rzędu rywalizować w Lidze Mistrzów. Drużyna "żółto-biało-niebieskich", mimo iż nie zdołała obronić mistrzowskiego tytułu w polskiej lidze, dostała szansę walki w turnieju o "dziką kartę", którego zwycięzca będzie miał zagwarantowany udział w fazie grupowej Champions League. Co więcej, kielecki klub otrzymał prawo organizacji imprezy, co sprawia że podopieczni Bogdana Wenty na parkiecie w Hali Legionów będą głównymi faworytami do triumfu w turnieju.

Jeśli kielczanom w półfinałowym starciu uda się pokonać hiszpański Cuatro Rayas Valladolid istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w finale zmierzą się oni z byłym zespołem Sławomira Szmala - Rhein-Neckar Löwen. - Jest to zespół w trakcie przebudowy, podobnie jak w Kielcach. Paru zawodników odeszło, dochodzi 3 dobrych graczy. Jednak potrzeba czasu, żeby wszystko zaczęło funkcjonować. Nie da się zbudować zespołu w rok. Podobnie jest w Kielcach. Teraz, która drużyna zrobi to szybciej, będzie na lepszej pozycji - ocenia "Kasa".

Kapitan reprezentacji Polski i najlepszy szczypiornista świata z 2009 roku o miejsce między słupkami kieleckiej bramki rywalizował będzie z Duńczykiem Marcusem Cleverlym. -

Patrząc na przebieg i historię mojej kariery jakoś nigdy nie miałem łatwej rywalizacji. Zmieniając kluby trafiałem na mocnych zawodników na bramce. Cieszę się jak jest zdrowa, sportowa rywalizacja, bo na pewno służy to drużynie i mnie osobiście. Śledząc z boku poczynania Vive Targi, widać było, że Marcus jest naprawdę silnym i pewnym punktem tej drużyny. Mam nadzieję, że będziemy się uzupełniać - dodaje.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)