Jakub Szczęsny: Twój pseudonim oraz nazwisko kojarzą się z pieniądzmi. Podpisałbyś się pod stwierdzeniem: "Pieniądze szczęścia nie dają?"
Sławomir Szmal: (śmiech) Pieniądze mogą pomóc. Wydaję mi się że, tak naprawdę ważna jest wiara i rodzina. To jest najbardziej potrzebne w życiu.
Nawet najlepszy piłkarz ręczny 2009 ma słabe punkty. Ze statystyk wynika, że słabo bronisz rzuty karne. Przyznajesz się do tego bez bicia?
- Próbuję trenować i ćwiczyć każdy element. Dostrzegłeś moją ostatnią "piętę Achillesową". Jeśli chcesz grać na wysokim poziomie przez cały czas, musisz włożyć wiele pracy, by utrzymywać to co masz i dodatkowo coś do tego dołożyć.
Powiedz coś o twojej bramce z Danią na MŚ 2009. Bramkarz w piłce ręcznej odnotowany jako zdobywca bramki to rzadkość.
- Rzuciłem bramkę, ale wiedziałem, że ten mecz trwa nadal i trzeba było wtedy wygrać jak najwyżej.
Co sądzisz o zespołach, z którymi zmierzycie się na mistrzostwach Europy w Serbii?
- Gramy z trzema zespołami, z którymi spotkaliśmy się na ostatnich mistrzostwach świata. Mecz z Danią był w naszym wykonaniu najlepszy. Pierwsza połowa była bardzo słaba. W drugiej pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę ręczną. Serbia i Słowacja są też dobrymi drużynami.
Nie zaskoczyła Cię procedura losowania, która była ustawiona pod gospodarzy?
- Podobnie było na poprzednich mistrzostwach. Gospodarz wybierał sobie grupę i losował ostatnią drużynę. Uważam, że nie powinniśmy być niezadowoleni. Graliśmy z Serbami na ostatnich mistrzostwach. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, ale wygraliśmy go jedną bramką.
Przepustkę na mistrzostwa Starego Kontynentu zapewniliście sobie w starciu ze słabą Portugalią, która pokonała u siebie Słowenię. Jaka jest twoja opinia na temat tego zespołu?
- Teraz wypada zadać pytanie, czy Portugalia jest słabą drużyną. Zremisowaliśmy z nimi na ich terenie, choć przegrywaliśmy już 5 bramkami i też graliśmy słabo. Z drugiej strony Portugalczycy pokonali u siebie Słoweńców. Ostatnie lata w tym kraju to duży postęp ze względu na osobę trenera, który dość długo prowadzi reprezentację. Portugalczycy nie mają wielkich indywidualności. Reprezentanci kraju grają w lidze portugalskiej, ale Portugalia rośnie w siłę. Grają zdyscyplinowaną piłkę ręczną. Dobra obrona i bramkarz to ich atuty.
Grałeś w Rhein Neckar Löwen, a teraz jesteś zawodnikiem Vive Targów Kielce. Chciałem wrócić do ostatniego meczu, tych drużyn w Kielcach. Rzut karny dla Vive. W ostatnim rzucie, w chwili gdy Rastko Stojkovic stanął naprzeciw Henninga Fritza, nie chodziła Ci po głowie myśl: "Szkoda że, to nie ja będę bronił"?
- Czy było mi żal? Hmhm. Wiesz co, na pewno chciałem stanąć w bramce przed wykonywaniem rzutu karnego. Gdy zobaczyłem, że Henning Fritz obronił ten rzut byłem zadowolony. Zresztą rozmawiałem z Ivanem Čupiciem, gdy siedzieliśmy na ławce rezerwowych. Powiedział, że Rastko Stojkovic będzie rzucał w prawy róg. Rastko tam rzucił i Henning go złapał. Wcześniej rozmawialiśmy o kołowym Vive, gdy rok temu rzucił w podobny sposób z RK Gorenje Velenje. Skopiowaliśmy to.