W ostatni weekend ciechanowianie wzięli udział w turnieju o Puchar Prezesa MMTS-u Kwidzyn. Zespół z Mazowsza uplasował się na czwartej, przedostatniej pozycji. - Do pewnych rzeczy należy podchodzić z dużym dystansem. Jakieś cele zrealizowaliśmy, natomiast wynik nie jest najważniejszy. Liga rusza dopiero za miesiąc - przekonuje Paweł Noch, trener Juranda. - Do Kwidzyna pojechaliśmy w dość okrojonym składzie, w dodatku z meczu na mecz wypadał nam któryś z graczy - dodaje. W grupie kontuzjowanych znalazło się aż sześciu szczypiornistów, stąd też sztab szkoleniowy zdecydował, że poniedziałek będzie dniem wolnym od treningów. - Chłopcy odpoczywali po turnieju. Nie są to poważne mikrourazy. Jesteśmy przecież w okresie przygotowawczym. Jedni potrzebują 2-3 dni, drudzy tygodnia, żeby wrócić do pełnej dyspozycji - tłumaczy Noch.
Jurand podczas turnieju w Kwidzynie miał okazję zmierzyć swe siły z Nielbą Wągrowiec, z którą zainauguruje rozgrywki ligowe. - To doświadczona drużyna, ograna w PGNiG Superlidze. Nielba ma w swoich szeregach kilku graczy, którzy są w szerokim gronie zainteresowania trenerów reprezentacji Polski. Czeka nas bardzo trudne zadanie - nie kryje 31-letni szkoleniowiec.
Sierpień będzie dla ciechanowskiego zespołu obfity w gry kontrolne. - W środę gramy z Warmią Olsztyn, a w sobotę mamy zaplanowany sparing z AZS Biała Podlaska (oba mecze w Ciechanowie). Na przyszły tydzień finalizujemy sparing z drużyną pierwszoligową, natomiast w ostatni weekend przed rozpoczęciem rozgrywek zagramy w turnieju w Kętrzynie - wylicza Noch.