Zbigniew Markuszewski: Wiemy, co zostało jeszcze do poprawiania

Drużyna SPR Chrobry Głogów w weekend była gospodarzem corocznego Memoriału im. Ryszarda Matuszaka, na którym gościły trzy inne zespoły PGNiG Superligi. Głogowianie z dwiema porażkami i jednym zwycięstwem zakończyli turniej na drugim miejscu.

Na tegoroczną, siedemnastą już edycję tradycyjnego Memoriału im. Ryszarda Matuszaka do głogowskiej hali zawitały: Miedź Legnica, Zagłębie Lubin oraz Nielba Wągrowiec.

Gospodarze w zawodach zaliczyli dwie porażki i jedno zwycięstwo, co dało im ostatecznie drugie miejsce. W inauguracyjnym piątkowym spotkaniu ulegli drużynie Zagłębia Lubin. Miedziowi przez większą część meczu dominowali na parkiecie. Głogowianie jednak w ostatnim kwadransie zdołali wyrównać wynik, a nawet wyjść na nieznaczne prowadzenie. Jednak końcówka należała już do przyjezdnych, którzy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W pierwszym pojedynku drugiego dnia imprezy "siódemka" Chrobrego poniosła kolejną, tym razem wysoką porażkę z zespołem Nielby Wągrowiec. Dopiero w ostatnim meczu głogowscy szczypiorniści pokazali się z bardzo dobrej strony, odnosząc pewne i bardzo przekonujące zwycięstwo w starciu z Miedzią Legnica.

Jak poczynania Chrobrego w turnieju podsumowuje nowy trener głogowskiej ekipy, Zbigniew Markuszewski? - Nie był to najlepszy turniej. Zaczęło się od meczu niezłego, który niestety przegraliśmy, gdyż nie potrafiliśmy rozegrać właściwie jego końcówki. Bardzo słabe spotkanie z Nielbą Wągrowiec, w szczególności druga połowa. Bardzo duża ilość błędów, zła gra w obronie, nieskuteczne akcje w ataku. W ostatnim meczu nareszcie było widać, że stanowimy zespół, gramy dobrze i agresywnie w obronie. Jeżeli miałbym wystawić jakąś notę to postawiłbym trójkę - mówi.

Szkoleniowiec w dalszym ciągu widzi w grze swoich podopiecznych wiele mankamentów, nad którymi nadal będzie intensywnie pracował z drużyną w ciągu najbliższych dwóch tygodni, które pozostały do wznowienia rozgrywek ligowych. - Wiemy co jeszcze zostało nam do zrobienia, do poprawienia. Na pewno zgranie na poszczególnych pozycjach, ale przede wszystkim rzut z drugiej linii, bo tutaj mamy potężny problem, zdobywamy bardzo mało bramek z drugiej linii. W dalszym ciągu będziemy też doskonalić grę w obronie - dodaje.

Zdaniem trenera Markuszewskiego drużyna Chrobrego ciągle ma nad czym pracować

Mimo tych wielu rzeczy, które nie funkcjonują jeszcze w taki sposób jak powinny, trener Chrobrego jest dobrej myśli przed zbliżającym się sezonem. - Oczywiście jestem optymistą, w przeciwnym wypadku nie byłoby mnie tutaj - kończy.

Komentarze (0)