Bożena Karkut: Martwi mnie trochę gra w obronie

Piłkarki ręczne KGHM Zagłębia Lubin są po dwóch turniejach towarzyskich, które rozegrały w ramach przygotowań do nowego sezonu. W Gdyni lubinianki zajęły drugie, a Wieluniu pierwsze miejsce. Łącznie miedziowe rozegrały podczas turniejów pięć gier kontrolnych.

W Gdyni Zagłębie wygrało z SPR-em Lublin 40:32 i zanotowało dwie przegrane - Z Politechniką Koszalin i 37:39 i Łączpolem Gdynia 25:26. W Wieluniu Zagłębie pokonało KPR Jelenia Góra 34:21 i zremisowały z Piotrciovią 30:30. - Mecze kontrolne w tym okresie służą przede wszystkim celom szkoleniowym. Forma ma przyjść na początek rozgrywek. Na pewno bym nie chciała, żeby cały zespół miał już sto procent formy, bo trochę byłoby to za wcześnie - mówi Bożena Karkut.

W Gdyni lubinianki zmierzyły się z krajową czołówką. - Chcieliśmy zmierzyć się z silnymi przeciwnikami i w Gdyni to się udało, bo była to pierwsza czwórka Superligi. Wszystkie zespoły grały szybką piłkę, co mnie bardzo ucieszyło, bo był to bardzo dobry trening jeśli chodzi o trenowanie kontry pośredniej czy rozgrywania szybkich środków - mówi szkoleniowiec miedziowych.

Trener KGHM Metraco Zagłębia Lubin podczas obydwu turniejów najbardziej była zadowolona z postawy rozgrywających. - Właśnie z tej pozycji oddaliśmy najwięcej skutecznych rzutów. W dobrej formie strzeleckiej, oprócz tych które zawsze rzucały bramki, dołączyła Klaudia Pielesz, która systematycznie oddaje skuteczne rzuty.

Do rozpoczęcia rozgrywek w grze Zagłębia jest jeszcze co poprawiać. - Martwi mnie trochę gra w obronie. Duże wyniki i ilość rzuconych bramek świadczy o tym, że wszyscy biegali, a mało kto pamiętał o obronie. Dotyczy to wszystkich czterech zespołów w Gdyni. Dopiero ostatni nasz mecz z Gdynią był tym spotkaniem, w którym z obu stron zafunkcjonowała gra defensywna - mówi Karkut.

Źródło artykułu: