Gliński i Tomczak nie dla Azotów

Wszystko wskazuje na to, że kadra Azotów Puławy na nowy sezon PGNiG Superligi została zamknięta. Nadwiślański klub w ostatnich dniach prowadził negocjacje z dwoma zawodnikami, zakończyły się one jednak niepowodzeniem.

Latem w Puławach doszło do małej kadrowej rewolucji. Szeregi Azotów zasili Piotr Masłowski, Krzysztof Tylutki, Krzysztof Łyżwa i Michał Bałwas, a po długiej kontuzji do zespołu wrócił Marcin Gładysz. Do Piotrkowianina wypożyczeni zostali Paweł Kowalik i Mateusz Rutkowski, w Radomiu grać będzie Maciej Sieczkowski, karierę zakończył Paweł Sieczka, Szwecję wybrał Tomasz Pomiankiewicz, a Oleg Siemionov przeniósł się do Ciechanowa.

Wraz z zespołem przygotowania do nowego sezonu rozpoczął Damian Krzywda, najskuteczniejszy zawodnik Ostrovii Ostrów Wlkp. w poprzednich rozgrywkach nie przekonał jednak do swoich umiejętności Marcina Kurowskiego i klub zrezygnował z jego usług. Przez kilkanaście dni z Azotami trenował także były gracz GSPR-u Gorzów Wlkp., Jakub Tomczak. Utalentowany gracz zbierał dobre recenzje, ostatecznie jednak kwestia transferu spaliła na panewce.

W świetle problemów zdrowotnych Wojciecha Zydronia puławski klub prowadził utajnione negocjacje z Rafałem Glińskim. Obie strony ostatecznie nie doszły jednak do porozumienia i wszystko wskazuje na to, że 29-letni skrzydłowy wybierze ofertę innego zespołu. Na lewej flance sezon ligowy rozpocznie więc Bałwas, Zydroń - obecnie w trakcie żmudnej rehabilitacji - do gry zdolny będzie bowiem dopiero pod koniec września i z pewnością ominie go kilka pierwszych spotkań.

Za prawe skrzydło odpowiedzialny będzie Dmitrij Afanasjev, który po problemach zdrowotnych wrócił już do zajęć z zespołem. Rywalem Litwina do gry w podstawowym składzie będzie utalentowany Michał Kwaśny, który z dobrej strony pokazał się w meczach sparingowych, oraz Sebastian Płaczkowski. Przedstawiciele puławskiego klubu deklarują wprawdzie, że wciąż rozglądają się za wzmocnieniami, do startu nowego sezonu pozostało już jednak niewiele czasu i szanse na uzupełnienie kadry są znikome.

Komentarze (0)