- Już przy pierwszym kalendarzu pomysł ten nas bardzo zaciekawił. Zdjęcia kosztowały nas jednak wiele wysiłku. Tylko przy moim, wydawałoby się raczej prostym, ujęciu pracowaliśmy w sumie kilka godzin. Męczące, ale efekt bardzo dobry. W tym roku o tyle ciekawy, że zdjęcia wykonane są w bardzo futurystycznym otoczeniu - powiedziała dla Kuriera Lubelskiego zawodniczka SPR-u Safo Lublin, Magdalena Chemicz.
Źródło artykułu: