Eugeniusz Kwiatkowski (trener Aussie Latocha Sambor Tczew): Początek meczu był trudny, widać było że stawka meczu i nerwy sparaliżowały nieco dziewczyny i stąd wiele prostych błędów w ataku i w obronie. Do 15 minuty bardzo szwankowała także skuteczność i bramkarka Słupi była do pewnego momentu bohaterką meczu. Jednak właśnie od około 15 minuty nerwy jakby puściły, zaczęliśmy grać swoją grę i druga część pierwszej połowy była już pod nasze dyktando. Dobra grę kontynuowaliśmy także w drugiej połowie gdzie początek mieliśmy bardzo mocny. Zdobyliśmy 6 bramek z rzędu i wynik 18:11 w 41 minucie dał na już możliwość spokojnej kontroli spotkania. Cieszy to , że możliwość gry miała cała 13 zawodniczek i nawet teoretycznie "rezerwowe" były w stanie powiększać przewagę nad rywalem. Wyróżnić mogę Urszulę Czarnecką za bardzo dobra grę w kontrze, obie bramkarki za skuteczne i celne wyprowadzenie tych kontrataków, oraz grę w obronie, gdzie kilka razy złapaliśmy przeciwnika na blok, czy przechwyciliśmy podanie do koła.
Mimo przekonywującego zwycięstwa wiele jeszcze pracy przed nami, a największym mankamentem widocznym w tym meczu była słaba skuteczność rzutowa.
Agnieszka Łazańska-Korewo (zawodniczka oraz II trener Słupi Słupsk): Jestem załamana po tym co się wydarzyło na boisku. Mam nadzieję, że w następnym meczu będzie zupełnie inaczej. Widać było, że druga połowa nam kompletnie nie wyszła, miałam wrażenie jakby cały nasz zespół pierwszy raz w życiu wyszedł na boisko. Dokładną analizę zrobimy dopiero na treningu i będziemy szukać przyczyny tak słabej postawy w drugiej połowie. Dwie połowy meczu i dwie zupełnie inne. Za pierwszą połowę meczu mogę pochwalić cały zespół. Z kolei druga to kompletna klapa w naszym wykonaniu. Mam nadzieję tylko, że sytuacja nie powtórzy się już w kolejnych spotkaniach, nad czym będziemy bardzo mocno pracować na treningach .
Justyna Domnik (Sambor): Ciesze się bardzo, że przywiozłyśmy dwa punkty z parkietu rywala, po dość słabym meczu z naszej strony. Pierwsze koty za płoty i teraz już tylko może być lepiej i my same wiemy, że jak wszystko zacznie grać to będziemy jeszcze lepszym zespołem. Dziękuje też kibicom, że byli z nami i nas dopingowali.
Katarzyna Skonieczna (Sambor): Na początku nie mogłyśmy wstrzelić się w bramkę, lecz z minuty na minutę grało nam się coraz lepiej. W drugiej połowie poprawiłyśmy grę w obronie z której wyprowadziłyśmy kilka skutecznych kontr. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, które na pewno wniesie pozytywne emocje do naszego zespołu. Dziękujemy również kibicom za wspaniały doping.