Gaz-System zwycięża w meczu na szczycie - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Wolsztyniak Wolsztyn

Przed spotkaniem mówiło się wiele o tym, że będzie to hit 3 kolejki rozgrywek o mistrzostwo I ligi mężczyzn grupy A. Mimo wszystko mecz na to miano zasłużył. Obie drużyny pokazały się z bardzo dobrej strony. Zawody były prowadzone w szybkim tempie, a to wymusiło błędy w obu ekipach, szczególnie mocno widoczne w pierwszej połowie spotkania.

Początek meczu tradycyjnie już prowadzony był dość nerwowo po obu stronach parkietu. Dopiero w 5 minucie wynik otworzył Jacek Wardziński, który w ciągu 5 minut zdobył ich aż 4 doprowadzając do stanu 5:3 dla gospodarzy. O nerwowości w tym meczu niech świadczy fakt, że już w 8 minucie arbiter spotkania karze żółtym kartonikiem Pawła Białego dyktując przy tym rzut karny dla gości. Pewnym egzekutorem okazuje się najlepszy dziś w ekipie Wolsztyniaka Norbert Szutta. Kolejne minuty to gra błędów po obu stronach. Wśród miejscowych zbyt szybko kontry starał się uruchomić Karol Królik i aż 4 z nich padły łupem podopiecznych trenera Kamelina. W ataku nie popisywał się także Paweł Krupa, który kilkukrotnie nie trafiał w światło bramki. Należy oddać przy tym honor bramkarzom, świetnymi interwencjami popisywali się z jednej strony Szymon Ligarzewski, z drugiej zaś Jarosław Płociniczak. Ten drugi dał popis w 26 minucie. Leżąc już na parkiecie udało mu się jeszcze odbić jeszcze piłkę nogą i ta nie wpadła do bramki. Była to o tyle ważna obrona, że pozwoliła jego kolegom doprowadzić do wyrównania. Bramkę na 10:10 zdobył Damian Kubiak. Na 3 sekundy przed końcem wspomniany zawodnik ustalił wynik pierwszej części zawodów na 13:12 dla gospodarzy.

Bardzo dobrze drugą część spotkania zaczynają podopieczni Rafała Białego. 4 kolejne bramki i w 35 minucie mamy najwyższe prowadzenie 17:12. Do takiego stanu rzeczy przyczyniła się bardzo dobra gra w obronie oraz przechwyty Pawła Białego, Łukasza Masiaka czy też Jacka Wardzińskiego. Prym wiódł tutaj jednak ten pierwszy, który sam kapitalnie wykańczał akcje po przejęciu piłki. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do 49 minuty spotkania. Wówczas czas postanowił wziąć trener gości. Przyniosło to pewien skutek, bo w 53 minucie Maciej Kiciński wespół z Norbertem Szuttą zmniejszyli wynik na 25:22. - Rozmawialiśmy z chłopakami o tym, że nasza gra wygląda ostatnio tak jakbyśmy chcieli kibicom zapewnić trochę atrakcji i dreszczyk emocji. My tego na pewno jednak nie chcemy. Lepiej się ogląda takie mecze w telewizji niż się w nich samemu uczestniczy - stwierdził po meczu kołowy Gaz-System Kamil Ringwelski. W kolejnej akcji przypomniał o sobie wspomniany przed chwilą Ringwelski i na tablicy mieliśmy 26:22. Minutę później sędzia odgwizdał rzut karny. Na ławkę kar powędrował Jarosław Tomiak. Wykonawcą był sam poszkodowany. Niestety jednak bramkarz wyczuł intencje rzucającego. Przyjezdnych starał się jeszcze ciągnąć Artur Chrapa, jednak na niewiele to się zdało, bo już chwilę potem ponowny faul, tym razem na Wardzińskim. Do jego wykonania podszedł Piotr Frelek. Zwodem położył bramkarza na ziemi i bez problemu umieścił piłkę w siatce. Gaz-System wyszedł tym samym na prowadzenie 27:23. Goście jednak wcale nie zamierzali się poddawać, wręcz przeciwnie. Kiedy wydawało się, że Pogoni już nic nie zagrozi to wówczas nadeszła 56 minuta, w której wynik powinien brzmieć 27:25, ale Michałowi Przekwasowi nie udało się pokonać świetnie dysponowanego Szymona Ligarzewskiego. - Ostatnio weszło nam to w nawyk, że te trzy ostatnie mecze są takie trochę dziwne. Końcówki jakby odpuszczamy, zupełnie tak jakbyśmy już wygrali mecz a w zasadzie zostaje jeszcze 10 czy nawet 15 minut i można powiedzieć, przychodzi takie rozluźnienie - stwierdził po meczu Radosław Wolski. W ostatnich minutach ostatecznie górę bierze doświadczenie i rutyna szczypiornistów ze Szczecina. Starali się długo rozgrywać piłkę, nie oddawać rzutów z daleka, bądź też z nieprzygotowanych pozycji. Nadzieję wolsztynian rozwiał w końcu Filip Kliszczyk wysuwając drużynę na bezpieczną 3 bramkową przewagę. Ostatni gol autorstwa Marcina Cichego z rzutu karnego w ostatnich sekundach zmniejszył jedynie rozmiary porażki. Kary otrzymali przy tym jeszcze Paweł Biały oraz kilka sekund później Marcin Cichy i Damian Kubiak, ale fakt ten nie miał już żadnego znaczenia dla wyniku spotkania.

Gaz-System Pogoń Szecin - Wolsztyniak Wolsztyn 28:26 (13:12)

Składy:

Gaz-System Pogoń Szczecin: Ligarzewski, Matkowski - Walczak, Biały 10, Rojek, Marcinkian, Wolski, Misiak, Krupa, Smuniewski, Królik 1, Ringwelski 3, Kliszczyk 3, Frelek 2, Masiak 1, Wardziński 8.

Wolszytniak Wolsztyn: Płóciniczak, Wieczorek - Tomiak 2, Rogoziński, Szutta 6, Cichy 5, Pietruszka 2, Gessner, Wajs 2, Kubiak 3, Przekwas 2, Patelski, Kiciński 2, Chrapa 2

Kary: 10 minut (Gaz-System), 14 minut (Wolsztyniak)

Rzuty karne: 2 (1 wykorzystany) (Gaz-System), 5 (3 wykorzystane) (Wosztyniak)

Widzów: 400

Źródło artykułu: