Zwycięzców się nie sądzi - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - NMC Powen Zabrze

W rozegranym awansem meczu 6. kolejki Orlen Wisła Płock NMC Powen Zabrze 32:26 (16:12). Starcie Mistrza Polski z beniaminkiem nie przyniosło zbyt wielu emocji, a podopieczni Larsa Walthera wykonali plan, jakim było zdobycie dwóch punktów.

Obie ekipy przystąpiły do środowego spotkania osłabione brakiem kilku graczy. Goście do Płocka przybyli bez Remigiusza Lasonia oraz Łukasza Kandory, natomiast w zespole Nafciarzy do gry niezdolni byli Vukasin Rajković, Michał Zołoteńko, Kamil Syprzak, Luka Dobelsek oraz jeden z filarów defensywy - Adam Twardo.

Wynik pojedynku rozpoczynającego 6 serię spotkań otworzył skutecznym rzutem z linii 7 metrów Christian Spanne. Już kilka chwil później ten sam zawodnik wyprowadził swój zespół na prowadzenie 5:2, a swój własny koncert między słupkami Nafciarzy rozgrywał Marcin Wichary, który mimo kilku błędów płockiej defensywy raz po raz odbijał piłkę po rzutach rywali. Doskonała postawa "Wichury" w połączeniu z poprawą gry obronnej zaowocowała wzrostem prowadzenia do pięciu trafień (7:2 w 11 minucie), a zaniepokojony niemocą swoich podopiecznych trener Bogdan Zajączkowski poprosił o czas…

Przerwa w grze na niewiele się jednak zdała, gdyż to Orlen Wisła nadal dyktowała warunki, a kolejne doskonałe interwencje zapisywał na swoim koncie Wichary, który nie dał się pokonać z linii 7 metrów ani Buskovovi, ani wychowankowi płockiego klubu reprezentującemu barwy NMC Powenu Kamilowi Mokrzkiemu. Jego kolegom nie pozostawało zatem nic innego jak systematycznie powiększać przewagę nad beniaminkiem ze Śląska. Ten stan rzeczy uległ zmianie na kilka minut przed syreną kończącą pierwszą partię, kiedy to w poczynania Nafciarzy wkradł się chaos i niepotrzebne rozluźnienie, a na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż rywale zniwelowali straty do zaledwie trzech oczek (14:11).

Ostatecznie obie ekipy schodziły do szatni przy stanie 16:12 dla podopiecznych Larsa Walthera, a samo spotkanie nie powalało na kolana nawet najbardziej zagorzałych sympatyków szczypiorniaka. Gospodarze starali się odnieść zwycięstwo jak najmniejszym nakładem sił, goście z kolei razili nieskutecznością. Ponad szarzyznę wybijał się zdecydowanie Marcin Wichary, który będąc klasą sam dla siebie kolejny raz udowodnił, że zalicza się do ścisłej czołówki polskich golkiperów.

Już po syrenie kończącej pierwszą partię czerwony kartonik za niesportowe zachowanie obejrzał Bostjan Kavas. W tej sytuacji skandynawski szkoleniowiec Wisły miał do dyspozycji tylko jednego leworęcznego rozgrywającego- niezwykle utalentowanego nastolatka Pawła Paczkowskiego. Osłabienie nie miało jednak większego wpływu na obraz gry, a obie ekipy bardziej skupiały się na ataku, niż defensywie, a strzelecki prym wiódł Łukasz Stodtko, który w ciągu pierwszych 10 minut drugiej odsłony aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Najwięcej emocji dostarczała niestety kolejny raz nie gra szczypiornistów z Płocka i Zabrza, lecz niezrozumiałe decyzje arbitrów, którzy raz po raz byli "nagradzani" głośnymi gwizdami, a szczególnie wiele kontrowersji budziła interpretacja gry pasywnej oraz fauli w ataku.

Tymczasem szczypiorniści z Zabrza zwietrzyli swoją szansę w kolejnym przestoju gospodarzy i zniwelowali stratę do dwóch bramek (25:23 w 48 minucie). Na więcej nie pozwolili im jednak dowodzeni przez węgierskiego playmakera Nikolę Eklemovicia szczypiorniści Orlen Wisły Płock, którzy mimo fatalnej skuteczności w końcowych minutach zasłużenie zwyciężyli z NMC Powenem Zabrze. I choć postawa grających na pół gwizdka Nafciarzy pozostawiała wiele do życzenia, to jednak założony cel został wykonany. A zwycięzców się nie sądzi...

Orlen Wisła Płock - NMC Powen Zabrze 32:26 (16:12)

Orlen Wisła: M.Seier, M.Wichary - A.Wiśniewski 1, J.Bäckström 2, A.Miszka 2, C.Spanne 4, 1k, M.Toromanović 4, Z.Kwiatkowski, M.Kubisztal 8, B.Kavaš, N.Eklemović 5, P.Chrapkowski 4, P.Paczkowski 2.

NMC Powen: S.Kicki, P.Ner - A.Bushkov 5, W.Nat, A.Niedośpiał 3, D.Mogielnicki, D.Droździk, L.Stodtko 9, D.Marhun 4, M.Szolc 2, A.Kowalski, L.Achruk 2, K.Mokrzki 1.

Komentarze (0)