- W tym tygodniu miałem niestety problemy ze zdrowiem. W związku z tym wypadło mi kilka treningów. Podczas spotkania ligowego z Chrobrym Głogów nabawiłem się urazu pachwiny. Na szczęście nie była to groźna kontuzja. Odczułem jednak jej skutki. Potem, w trakcie jednego z treningów, pojawił się u mnie stan zapalny kolana. Biorę teraz leki przeciwbólowe oraz chodzę na zabiegi fizykoterapii. Myślę, że na mecz ze Stalą będę już zdrów - wyjaśniał podczas sobotniego treningu Łukasz Gierak.
Wągrowiecki rozgrywający cieszy się z faktu, że do składu powrócił wreszcie Jakub Płócienniczak. - Pomoże nam zarówno w obronie, jak i w ataku. Nareszcie Bartosz Witkowski będzie miał zmiennika na kole - twierdzi "Giera".
Zdaniem nielbisty w poniedziałkowym spotkaniu ze Stalą wągrowczanie wykorzystają atut własnego boiska. - U siebie trzeba przecież zbierać każdy możliwy punkt. Podejmować będziemy teraz Stal, którą ograliśmy u siebie w poprzednim sezonie. Dla zespołu z Mielca będzie to drugi sezon ligowy. Mówią, że ten drugi jest zawsze trudny dla beniaminka. Mielczanie może nie zaczęli imponująco tegorocznych rozgrywek. Sądzę jednak, że będą się powoli rozkręcać. Jest to solidny zespół. Mają kilku świetnych graczy. Spotkanie, które czeka nas w poniedziałek, będzie bardzo wyrównane. O zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia - ocenia Gierak.