Po sześciu kolejkach zespół Marka Motyczyńskiego plasuje się na piątej pozycji w tabeli. Legniczanie dotychczas czterokrotnie zdobywali komplet punktów, pozostawiając w pokonanym polu kolejno: Zagłębie Lubin, Stal Mielec, Warmię Olsztyn i Juranda Ciechanów. Miedziowi tylko dwa razy musieli uznać wyższość przeciwnika. Na inaugurację sezonu przegrali bowiem dosyć dotkliwie z Vive Targami Kielce. W czwartej kolejce natomiast ulegli w Kwidzynie MMTS-owi. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z początku sezonu. Przegraliśmy tylko z Vive i na wyjeździe w Kwidzynie po naprawdę dobrym meczu, gdzie zabrakło nam trochę szczęścia. Jesteśmy mocni w tym sezonie - przekonuje Aleksander Kokoszka, rozgrywający Miedzi.
Bez wątpienia bardzo dobra dyspozycja legniczan nie bierze się znikąd. Strzałem w dziesiątkę okazało się zatrudnienie w Legnicy trenera Motyczyńskiego. Jego niezwykle bogate doświadczenie, procentuje w grze zespołu z każdym kolejnym meczem. Motyczyński wie, jak ustawić drużynę. Potrafi również doskonale rozpracować przeciwnika. - Trudno mówić perspektywicznie do przodu, ile się będzie miało punktów po sześciu kolejkach. Najważniejsze, żeby grać w każdym meczu na sto procent i szukać punktów w każdym spotkaniu. Liga jest wyrównana - stwierdza 53-letni szkoleniowiec. - Teraz przyjeżdża do Legnicy Wisła Płock. Będziemy realizowali jakieś zadania, żeby podszkolić się i grać lepiej, bo niestety były mankamenty w naszej grze w Ciechanowie - dodaje.
Adam Świątek (21), Paweł Piwko (17) i Aleksander Kokoszka (27) - to na nich spoczywa ciężar zdobywania bramek w legnickiej ekipie
Na wyniki zespołu składają się również trafione transfery. Mimo iż drużyna z Legnicy została solidnie wzmocniona już przed startem poprzednich rozgrywek, to wzmocnienia dokonane tego lata nie schodzą na dalszy plan. Paweł Wita spełnia swoją rolę w destrukcji. Wojciech Czuwara, Bartłomiej Koprowski i Łukasz Jarowicz wnieśli do drużyny pełnej rutyniarzy nieco świeżej krwi, a Aleksander Kokoszka z meczu na mecz nabiera pewności siebie. O klasie tego zawodnika świadczy jego dotychczasowa kariera. Kokoszka bowiem ma za sobą występy w klubach z Niemiec i z Grecji. - Za granicą byłem ponad cztery lata. Czegoś się nauczyłem, zobaczyłem jak wygląda życie, ale zawsze chciałem mieszkać w Polsce. Ciągnęło mnie tutaj. Chciałem się przekonać, jak będzie wyglądała moja gra w Polsce - mówi o swoim powrocie do kraju, wychowanek Energetyka Gryfino.
Celem legniczan pozostaje niezmiennie awans do fazy play-off. - Mamy zająć minimum ósme miejsce i spokojnie grać w systemie pucharowym - oznajmia Motyczyński. Jednak mając na uwadze powrót do składu Miedziowych rekonwalescentów Bogumiła Buchwalda i Władimira Chuziejewa, gra Miedzi może, a nawet powinna wyglądać jeszcze lepiej. Kto wie, czy legniczanie nie będą zmuszeni w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zweryfikować swoich założeń na rzecz wyższego celu. Wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia.