W lidze podopiecznym Bogdana Zajączkowskiego nie wiedzie się najlepiej. W ostatnio rozegranym meczu 9. kolejki PGNiG Superligi na własnym parkiecie zabrzanie ponieśli bolesną porażkę z Nielbą Wągrowiec. W Zabrzu nie brakuje jednak pozytywnego myślenia, a pucharowy mecz z Czuwajem Przemyśl ma być swoistym przełamaniem impasu NMC Powen Zabrze. - Przed meczem Pucharu Polski nastroje w zespole są dobre, jesteśmy optymistycznie nastawieni. Chcemy w środę wygrać, żeby ze spokojną głową przygotowywać się do ważnego ligowego starcia z Miedzią Legnica. Ekipa z Przemyśla spisuje się obecnie w I lidze bardzo dobrze. Liderzy tabeli wyraźnie są na fali. Mimo wszystko w tej pucharowej parze to my jesteśmy faworytem i inny scenariusz niż nasza wygrana nie wchodzi w rachubę - stwierdza Dominik Droździk.
W środę zabrzańska drużyna wystąpi bez doświadczonego Michała Szolca. Przez tydzień z zespołem nie trenował też, powołany do reprezentacji Białorusi, najskuteczniejszy z zabrzan Aleksandr Bushkov. - Mamy na tyle szeroką kadrę, że brak kilku podstawowych nawet zawodników nie spowoduje naszej słabości. Wręcz przeciwnie! W meczu pucharowym swoją wartość będą chcieli udowodnić zawodnicy, którzy dotąd w spotkaniach ligowych grali mniej - wyjaśnia gracz.
Wobec ostatnich porażek i kontuzji zabrzański klub rozpoczął intensywne szukanie wzmocnień. Do Zabrza ściągnięty został na testy rozgrywający z Czech, Daniel Hojnik. Wciąż nie ma jednak ostatecznej decyzji czy Czech zasili szeregi NMC Powen Zabrze, chociaż prawdopodobnie tak się stanie. - Z Danem Hojnikiem trenowaliśmy niespełna tydzień. Po tym okresie trudno wyrokować. Moim zdaniem Dan to zawodnik doświadczony i wszechstronny. Posiada mocny, precyzyjny rzut, a do tego niezły przegląd sytuacji na boisku. Poza parkietem wydaje się być sympatycznym i spokojnym człowiekiem - opowiada szczypiornista.
Pucharowe starcie w Przemyślu nazwać można pojedynkiem bratobójczym. W szeregach Czuwaju wystąpią bowiem wypożyczeni z NMC Powen Zabrze przed sezonem, Paweł Biłko i Marcin Kijowski. - Myślę, że zarówno Paweł Biłko jak i Marcin Kijowski w środę będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Cieszę się na samą myśl o tym pojedynku i sprawdzeniu swoich sił w Pucharze Polski - uśmiecha się kołowy.