Pierwsze 14 minut spotkania to festiwal rzutów karnych. Obie ekipy wykonały ich po trzy. Wśród gospodyń nie myliła się najlepiej rzucająca Agata Cebula, z kolei po drugiej stronie parkietu perfekcyjnie wykonywała je bułgarska rozgrywająca Stefka Agova. Tę pierwszą można uznać za bohaterkę pierwszej połowy, w której aż 8-krotnie celnie rzucała na bramkę strzeżoną przez Małgorzatę Kawkę. Nie miała jednak ona takiego wsparcia wśród swoich koleżanek jak to miało miejsce wśród podopiecznych Zdzisława Wąsa. Z bardzo dobrej strony pokazała się Kamila Skrzyniarz, a wtórowała jej Marzena Paszowska. Celne trafienie tej pierwszej w 19 minucie pozwoliło na wyrównanie stanu meczu po 9. Dwa karne wykorzystała Marta Rosińska i to przyjezdne prowadziły w tym momencie 11:9. W 24 minucie za sprawą wspomnianej już Cebuli oraz doskonałych obron Adrianny Płaczek gospodynie zdołały wyrównać stan rywalizacji na 12:12. Słowa uznania należą się młodej bramkarce Pogoni, która doskonałymi interwencjami pokazała, że jest mocnym punktem drużyny. Obronionych strzałów ze strony Marty Rosińskiej, Marzeny Paszowskiej czy też Joanny Drabik nie powstydziłaby się żadna bardziej doświadczona koleżanka. Z dobrymi nadziejami mogły schodzić do szatni szczecinianki.
W drugiej połowie oglądaliśmy jednak zupełnie inny mecz. Już od początku zaczęły się pojawiać błędy, straty, niecelne podania. Trzeba jednak przyznać, że przyjezdne zmieniły styl grania i to poskutkowało natychmiastowo. - W drugiej połowie inaczej ustawiliśmy obronę i doszła do tego dobra skuteczność - potwierdził zaraz po spotkaniu trener Zdzisław Wąs. O tyle o ile jeszcze w 36 minucie było tylko 17:19 dla gości to potem zaczęła się katastrofalna seria straconych bramek. Kontry, które wyprowadzały kielczanki okazywały się zabójcze. Wystarczy wspomnieć, że między 37 a 51 minutą jedynie Katarzynie Sabali udało się celnie rzucić. W tym czasie podopieczne Roberta Nowakowskiego straciły aż 12 bramek. W drugiej połowie 4 bramki Kamili Skrzyniarz oraz po 3 Joanny Drabik, Marty Rosińskiej, Marzeny Paszkowskiej i Stefki Agovej przesądziły o końcowym sukcesie KSS-u. Nawet wzięcie czasu przez Nowakowskiego niewiele pomogło. Gospodynie mają czego żałować, bo mogły pokusić się o zdecydowanie lepszy wynik. Kolejne stracone punkty i to w meczu na własnym parkiecie zaczynają przybliżać szczeciński team do spadku z Superligi Kobiet. Tym bardziej, że strata punktowa zaczyna być co raz większa.
SPR Pogoń Baltica Szczecin - KSS Kielce 22:35 (14:15)
Pogoń Baltica: Płaczek, Sagała, Kozieł - Huczko 3, Jakubowska, Kucharska 1, Sabała 3, Kicińska 1, Cebula 11, Stefanowicz, Rostankowska 2, Piontke 1, Pasternak.
Kary: 12 minut (Huczko, Stefanowicz, Rostankowska, Piontke - po 2 minuty, Kucharska - 4 minuty)
Karne: 4/4
KSS: Kawka, Muszioł - Pokrzywka, Lalewicz, Piechnik 4, Młynarczyk 1, Kot 1, Drabik 3, Rosińska 6, Skrzyniarz 7, Paszowska 6, Nowak, Agova 7
Kary: 6 minut (Lalewicz, Skrzyniarz, Nowak - po 2 minuty)
Karne: 5/7
Sędziowie: G. Christ (Wrocław), T. Christ (Świdnica)
Widzów: 400