NMC Powen Zabrze na dziewięć rozegranych meczów przegrało siedem, dwa zwycięstwa, choć ważne do efektownych nie należały. Dziesiąty pojedynek sezonu był dla zabrzan przełomowy. Podopieczni wygrali go wyraźnie i to w bardzo dobrym stylu. - Mecz z Miedzią to był pojedynek, na który bardzo długo czekaliśmy. Graliśmy dobrze w obronie, skutecznie w ataku i co najważniejsze konsekwentnie. Wychodziły nam kontry, po naszej grze obronnej. Wreszcie wykorzystywaliśmy także sytuacje sam na sam - wyliczał po spotkaniu Dariusz Mogielnicki.
W sobotę szczypiorniści z Zabrza zaprezentowali swoją drugą, lepszą twarz. Sami nie uznają tego jednak za wielką zmianę, zwracając uwagę na to, że do każdego meczu podchodzą tak samo, choć nie zawsze ich starania i ambicja odzwierciedlone są w wyniku. - Zawsze kiedy wychodzimy na boisko chcemy zagrać jak najlepiej. Nie zawsze to się udaje, ale w sobotę wychodziło nam prawie wszystko. W 80 % zrealizowaliśmy to co założyliśmy przed meczem tak w ataku jak i w obronie. I dlatego też przeciwnik poległ, a my czekamy na następnych rywali w Zabrzu i liczmy, że będziemy zdobywać kolejne punkty - tłumaczy obrotowy.
Po efektownym zwycięstwie nad Miedzą Legnica beniaminka z Zabrza czeka mecz wyjazdowy z Vive Targami Kielce. Spotkaniem z galaktyczną kielecką siódemką zabrzanie zamkną I rundę fazy zasadniczej. - Jedziemy do Kielc powalczyć, jak zawsze. W sobotę będziemy się martwić o wynik. A jaki on będzie tego dowiemy się 19 listopada około 19. Wiem tyle, że bez walki się nie poddamy - zapowiada "Mogiel".
W sobotę na kieleckim parkiecie być może NMC Powen Zabrze wesprze już czeski rozgrywający Daniel Hojnik. W Zabrzu trwa zamykanie formalności związanych z transferem Czecha do zabrzańskiego klubu. - Daniel prezentuje inny styl niż nasi dotychczasowi prawi rozgrywający, Łukasz Kulak i Dima Marhun. Widać, że dużo gra z kołem. Zobaczymy jak zaprezentuje się na parkiecie w meczu ligowym - mówi o swoim nowym koledze Mogielnicki.
Jeśli zabrzanom uda się sprawić niespodziankę w sobotę do rundy rewanżowej podejdą z ośmioma punktami. W przeciwnym razie pozostaną przy trzech zwycięstwach i sześciu punktach. Zdobyte w meczu z Miedzią dwa oczka wlały w serce zabrzan nieco więcej optymizmu, jednak jak podkreśla Dariusz Mogielnicki do spokoju jeszcze bardzo daleko. - Dwa zdobyte w sobotę punkty przybliżyły nas do środka tabeli. W zależności od rezultatów pozostałych spotkań może uda nam się trochę odskoczyć od dołu tabeli. Zawsze daje to większy komfort psychologiczny, ale nie łudźmy się, bo są to dopiero 2-4 punkty przewagi nad ostatnią drużyną. To nie jest dużo. Przed nami runda rewanżowa, w której punkty musimy zdobywać nie tylko u siebie, ale i na wyjazdach - opowiada kołowy.