Mistrzowie Polski do meczu w Olsztynie przystępowali bez Mortena Seiera. Szkoleniowiec płockiej drużyny postanowił dać duńskiemu bramkarzowi wolne. Nafciarze pojedynek z Warmią rozpoczęli od mocnego uderzenia, prowadząc po kwadransie gry 7:2, by na dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry wypracować sobie sześciobramkową zaliczkę - 10:4.
Mający nóż na gardle podopieczni Zbigniewa Tłuczyńskiego rzucili się do odrabiania strat. Ich wysiłek przyniósł spodziewane efekty, bowiem w 25 minucie kontaktową bramkę zdobył Bartosz Wuszter - 10:9. Końcówka pierwszej odsłony należała do ekipy Larsa Walthera i to Orlen Wisła Płock schodziła do szatni z trzema bramkami zaliczki.
Po zmianie stron przyjezdni utrzymywali wypracowaną wcześniej przewagę. W 45 minucie na tablicy wyników w hali Urania było 20:16 na korzyść mistrzów Polski i wydawało się, że w tym meczu emocji będzie jak na lekarstwo. Dwuminutowe kary w krótkim odstępie czasu dla Adama Wiśniewskiego i Zbigniewa Kwiatkowskiego spowodowały, że Warmia grała w podwójnej przewadze. Nadarzyła się idealna okazja do odrobienie strat. Olsztynianie skwapliwie z tego skorzystali - 20:19 (49').
Sytuacja na parkiecie w ostatnich dziesięciu minutach zmieniała się jak w kalejdoskopie, dlatego kibice oglądający to spotkanie nie mogli narzekać na brak emocji. W 53 minucie po trafieniu Mohameda Toromanovicia Nafciarze wygrywali 23:20. Warmia jednak nie odpuszczała, a bramki Sebastiana Rumniaka i Mariusza Gujskiego ponownie dały nadzieję na osiągnięcie korzystnego rezultatu - 23:22 (56').
Jakby tego było mało na ławkę kar powędrowali rozgrywający Orlen Wisły Płock - Michał Kubisztal i Nikola Eklemović. Warmia po raz kolejny miała przewagę dwóch zawodników. Trafienia Marcina Malewskiego dały olsztynianom prowadzenie 24:23. Gwoździem do trumny dla płocczan była kolejna kara dwóch minut, którą tym razem otrzymał Adam Twardo. W ostatniej akcji meczu rzut rozpaczy oddał Bostjan Kavaš, jednak jego próba z 9 metrów okazała się nieudana.
Niemożliwe stało się możliwe - Warmia sprawiła niespodziankę ogromnego kalibru i po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonała mistrzów Polski 24:23. Dla ekipy Zbigniewa Tłuczyńskiego była to druga wygrana w obecnych rozgrywkach. Orlen Wisła Płock, która w sobotę rozegrała dobre spotkanie przeciwko trzeciej drużynie Europy sezonu 2010/11 - HSV Hamburg, po raz kolejny zaliczyła wpadkę w PGNiG Superlidze. Po remisie w Puławach przyszła kolej na porażkę z zamykającą tabelę Warmią Olsztyn.
Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Orlen Wisła Płock 24:23 (10:13)
Warmia AGS Olsztyn: Kotliński, Sokołowski - Gujski 6, Malewski 5, Jankowski 4, Wuszter 3 (3k), Bartczak 2, Swat 2, Rumniak 2, Zyśk, Żółtak, Ćwikliński, Garbacewicz.
Orlen Wisła Płock: Wichary - Kubisztal 5, Syprzak 4 (4k), Toromanović 4, Zołoteńko 3, Spanne 2, Kavaš 2, Bäckström 1, Kwiatkowski 1, Chrapkowski 1, Paczkowski, Rajković, Wiśniewski, Eklemović, Twardo.
Kary:
Warmia AGS Olsztyn - 2 minuty (Rumniak)
Orlen Wisła Płock - 16 minut (Wiśniewski, Kwiatkowski, Eklemović, Twardo, Kubisztal, Chrapkowski, Rajković, Paczkowski)