NMC Powen bez Szolca do końca sezonu

Rozgrywający NMC Powen Zabrze, Michał Szolc w rozgrywanym w Zabrzu pojedynku z Nielbą Wągrowiec nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji. Oczekiwaniom na dalsze badania i diagnozę towarzyszyła ogromna nadzieja i optymizm, że uraz nie jest bardzo poważny. Okazało się jednak, że doświadczony rozgrywający nie pojawi się na parkiecie minimum przez pół roku.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

Szolc kontuzji nabawił się pod koniec października, w meczu 9. kolejki. Niefortunne starcie z zawodnikiem Nielby zakończyło się opuszczeniem przez gracza, wspomaganego przez fizjoterapeutę NMC Powen Zabrze, parkietu. Wychodzącemu po spotkaniu z hali rozgrywającemu towarzyszył grymas bólu na twarzy, już wtedy stało się jasne, że kontuzja należy do poważnych. Początkowo podejrzewano zerwanie więzadeł lub uszkodzenie łąkotki. Szczegółowe badanie uniemożliwiała opuchlizna.

- Za kilka dni przejdę szczegółowe badania i zostanę zdiagnozowany. Odbędzie się to jak tylko zejdzie opuchlizna z kolana - informował nazajutrz szczypiornista. Badania i postawienie diagnozy trwało dość długo. Ostateczna diagnoza rozwiała nadzieje na szybki powrót Szolca na boisko. - Lekarz stwierdził, zgodnie z wcześniejszymi podejrzeniami, zerwanie wiązadeł krzyżowych. Do tego rozerwana jest łąkotka przyśrodkowa - wzdycha piłkarz ręczny. Jak donosi zawodnik, jego przerwa w grze potrwa minimum sześć miesięcy, wcześniej Szolc przejść musi zabieg chirurgiczny. Oznacza to, że w sezonie 2011/2012 rozgrywającego nie zobaczymy już na parkiecie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×